Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz częściej jadamy poza domem. Kochamy pizzę, pierogi i niskie ceny

Małgorzata Oberlan
Szymon Starnawski /Polska Press
Przybywa osób, które stołują się na mieście przynajmniej raz w tygodniu - jest ich o ponad 25 procent więcej w porównaniu do 2015 r. Największą popularnością cieszą się pizzerie. Wskazało je aż 70 procent badanych - podaje „Polska na Talerzu 2016”.

Od czasów transformacji ustrojowej dzielą nas już lata świetlne. Zmieniły się nie tyle gusta kulinarne Polaków, co styl konsumowania. Z roku na rok coraz większy odsetek rodaków stołuje się poza domem. Jedni oszczędzają czas, drudzy po prostu cenią sobie kulinarne wypady z rodziną czy przyjaciółmi. Jeszcze inni eksperymentują, zainspirowani zagranicznymi podróżami.

Zaczynają się eksperymenty

„Polska na Talerzu 2016” to kolejny już taki raport z badań gastronomicznych zwyczajów rodaków, przeprowadzonych przez IQS na zlecenie Makro Cash & Carry. Co mówi o nas samych?

Poza domem stołujemy się coraz częściej. Liczba respondentów, deklarujących stołowanie się na mieście przynajmniej raz w tygodniu, wzrosła o ponad 25 procent w porównaniu do roku 2015.

Toruńska firma ABM Space zdobywa rynek kosmiczny

Największą popularnością wśród Polaków cieszą się pizzerie - aż 70 procent badanych wskazało ten rodzaj lokalu jako najczęściej odwiedzany. Respondenci chętnie jadają również w siecowych fast foodach (61 proc.) oraz restauracjach, np. polskich (52 proc.). Nie jest zatem zaskoczeniem fakt, że na naszych talerzach prym wiodą niezmiennie dania polskie, za którymi opowiedziało się 78 procent respondentów, włoskie - 74 procent respondentów i amerykańskie- 53 procent respondentów.

Na specjalną uwagę zasługują jednak specjały regionalne oraz kuchnie niszowe, których popularność znacznie wzrosła. O ile w 2015 roku jedynie 15 procent badanych zadeklarowało próbowanie tego rodzaju potraw, o tyle w 2016 roku grupa ta wyniosła aż 47 procent. To efekt podróżowania po Europie (i nie tylko), smakowania codzoziemskich kuchni i szukania jej echa już w Polsce.

Na podium: jakość, cena i obsługa

Jadający „na mieście” Polak coraz rzadziej daje sobie wciskać kit. Rośnie świadomość tego, co punkty gastronomiczne powinny sobą reprezentować. Głównymi czynnikami, które sprawiają, że badani pozytywnie oceniają lokal i chętnie do niego wracają, są: wysoka jakość dań, na którą wskazało 62 procent respondentów, przystępne ceny (46 proc.) oraz wysoki poziom obsługi (32 proc.).

- Liczy się zarówno to, co znajduje się na naszych talerzach, jak i atmosfera, którą lokal nam zapewnia. Jesteśmy gotowi pokonywać większe dystanse, by dobrze zjeść, zatem położenie danej jadłodajni przestaje mieć wpływ na nasz wybór. Zdecydowanie zauważalne są natomiast wpływy kultury slow life, w której liczy się jakość, a nie ilość - stwierdza psycholog Dorota Minta, komentując wyniki badania „Polska na Talerzu 2016”.
A jak wybieramy restauracje? Najczęściej słuchamy rekomendacji znajomych i rodziny. W drugiej kolejności polegamy na opiniach w internecie. Gdy wydajemy na „wyjście” ponad 100 zł - czynimy to wręcz obowiązkowo.

Tort wart miliony złotych

Wydatki Polaków na posiłki poza domem rosną. Kwota wydawana w lokalach, zarówno w ciągu tygodnia, jak i podczas weekendowych wyjść, oscyluje zazwyczaj w granicach 10 - 30 zł, co zadeklarowało 34 procent respondentów. Naturalnie im częściej jada się „na mieście”, tym kwota wyższa.

Na jedzenie poza domem wydajemy około 2,9 procent budżetu domowego, co jest niewielkim odsetkiem. Czesi, Słowacy czy Niemcy wydają około 5 procent. Ponieważ jednak z roku na rok stołujących się „na mieście” przybywa, polska gastronomia przyszłość ma wciąż przed sobą. Pytanie, kto ugryzie największe kawałki tego tortu? Pizzerie, bary z fast foodami, restauracje z dobrym regionalnym jedzeniem czy może food trucki?

Co nam dała Magda Gessler?

Gwiazda „Kuchennych rewolucji” budzi skrajne emocje. Jedni są jej zagorzałymi fanami, inni - zdecydowanymi oponentami. Program, w którym Magda Gessler przez 4 dni „ratuje” polskie restauracje, od 2010 roku cieszy się jednak nieprzerwanie dużą popularnością.

- Niezaprzeczalnie „Kuchenne rewolucje” wpłynęły na świadomość Polaków. Podobnie zresztą jak programy konsumenckie typu „Wiem, co jem”, prowadzony przez Katarzynę Bosacką. Podniosły tę świadomość i rozbudziły potrzebę testowania i eksperymentowania - mówi Jarosław Najberg, toruński psycholog z bogatym doświadczeniem w branży gastronomicznej (tak!). - To, że Polacy zaczęli doceniać produkty krajowe i regionalne, zwracają uwagę na ich pochodzenie i świeżość to w dużej mierze zasługa takich właśnie programów.

Co do jednego psycholog nie ma jednak złudzeń. - Program telewizyjny, po pierwsze, musi „być dobry dla siebie”, a nie dla restauratora. A to oznacza, że telewizja może pokazać to, czego restaurator bardzo nie chciałby upubliczniać. Wspomniane programy zawsze mają dwie warstwy: kulinarną i ludzką. W tej drugie najważniejsze są emocje. Muszą być na tyle silne, by program przyciągał widzów przed telewizory. Oglądalność z kolei przekłada się na wpływy z reklam, co dla każdej stacji telewizyjnej jest niezwykle istotne, natomiast to, czy jakaś restauracja faktycznie zostanie uratowana - już niekoniecznie. Warto mieć tego świadomość - kończy Jarosław Najberg.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera