https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

- Chcieliśmy im otworzyć oczy - tak przedsiębiorcy z „obszaru Zachemu” tłumaczą cel debaty z politykami

Grażyna Ostropolska
Czy zainwestowane w zakup „mogilników” 60 tys. zł zaprocentuje miliardami z budżetu państwa?
Czy zainwestowane w zakup „mogilników” 60 tys. zł zaprocentuje miliardami z budżetu państwa?
- Politycy omijają nas szerokim łukiem. Wolą pozować do zdjęć i przecinać wstęgi w sąsiednim Bydgoskim Parku Przemysłowo-Technologicznym, bo lepiej się wychodzi na tle ładnego obrazka...

Taka przedwyborcza refleksja skłoniła przedsiębiorców, posiadających firmy na terenie byłego Zachemu, do zorganizowania debaty z udziałem kandydatów na fotel prezydenta Bydgoszczy. Przybyli wszyscy z wyjątkiem Rafała Bruskiego, który, tłumacząc się nawałem zajęć, przysłał uczestnikom spotkania list z odpowiedzią na pytania, jakie spodziewał się usłyszeć.

- Musieliśmy się sami upomnieć, by kandydaci na „ojca miasta” do nas przyjechali i wysłuchali, jakie mamy problemy, bo z własnej woli żaden tego nie uczynił - zaznacza Tomasz Mikulski, dyrektor ds. techniczno-produkcyjnych Nitro-Chemu i współorganizator spotkania. On i pozostali przedsiębiorcy mają żal do władz Bydgoszczy, bo...
[break]
- Rok temu na posiedzeniu Rady Miasta padła obietnica, że aby utrzymać miejsca pracy w naszych firmach, zostanie opracowana strategia dla „obszaru Zachem”, a pan prezydent będzie się z nami spotykał się raz w miesiącu i informował, co się w tej sprawie dzieje. I co? I nic! Kolejne obiecanki cacanki, a przed nami wizja bankructwa - konkludują

Kilkanaście, spośród 140 firm, zarejestrowanych na terenie byłego Zachemu (m.in. UCR-Technika) już padło, inne ledwie zipią. - Nie da się wytrzymać, gdy za ścieki trzeba teraz płacić czterokrotnie, a za ciepło dwukrotnie więcej niż przed rokiem i na dodatek pobierają od nas myto za używanie dróg, choć w umowach mamy zapisaną ich służebność - skarżą się biznesmeni. Pokazują nam dziurawe drogi, które nie wiadomo, kto będzie odśnieżał, jeśli miasto nie przejmie ich od syndyka likwidowanej spółki „Infrastruktura Kapuściska” oraz rozbierane tory kolejowe.

- Kto na tę rozbiórkę pozwolił? - pytają, choć mają świadomość, że tę część infrastruktury po dawnym Zachemie kupiła prywatna firma z Włocławka.

- Jest szansa na to, że ruszy instalacja EPI, a przy tego rodzaju produkcji bez transportu kolejowego ani rusz! - burzą się miejscowi biznesmeni. Informacje o tym, że zakupem linii do produkcji epichlorohydryny poważnie zainteresowała się amerykańska firma, odbiły się tu szerokim echem. Wraz z nim pojawiła się nadzieja na lepsze jutro, bo...

- Gdyby instalacja EPI, wzorem torów kolejowych poszła na złom, to byłby koniec przemysłu chemicznego w naszym mieście i koniec perspektyw dla absolwentów szkół oraz studiów chemicznych w regionie - ostrzegają nasi rozmówcy. Liczyli, że miasto odkupi tereny po dawnym Zachemie od syndyka i stworzy im równie dobre warunki jak firmom z parku.

- Dawano nam takie nadzieje, a potem pokazano figę. Usłyszeliśmy, że BPP-T można przecież rozbudowywać na dawnych polach irygacyjnych w Łęgnowie - wytykają przedsiębiorcy z „obszaru Zachemu”. Mówią, że czują się tak, jakby byli od macochy, która faworyzuje park, a im mówi „radźcie sobie sami”.

- Domagamy się równego traktowania! Nie może być tak, że firmy w Bydgoskim Parku Przemysłowo- Technologicznym płacą 55 zł za gigadżula energii, a my 70-80 zł! - protestują.

Po likwidacji Zachemu dał się im we znaki brak pary technologicznej do produkcji, a sen z oczu spędza im perspektywa zwiększonych opłat za ścieki. - Jeśli ceny będą dyktowały MWiK, które skutecznie realizują plan przejęcia Spółki Wodnej Kapuściska można się spodziewać radykalnych podwyżek - złowieszczą przedsiębiorcy, którzy w swoich firmach zatrudniają około 3000 osób.

Aktualnie MWiK negocjuje z syndykiem warunki przejęcia sieci wodociągowej i uskarża się, że na zapytanie o chęć przyłączenia się do niej odpowiedziało komunalnej spółce zaledwie 26 firm z „obszaru Zachemu”.

Podczas, gdy bydgoscy kooperanci Zachemu liżą rany po utracie „matki żywicielki” i na siłę próbują się przebranżowić, grupy kapitałowe z innych regionów wiedzą, jak na upadłym Zachemie zarobić.

- Zbyt późno dostałem cynk, że w budżecie państwa przewidziano 3 lub 4 miliardy złotych rezerwy na utylizację poprodukcyjnych odpadów Zachemu, czyli likwidację tzw. mogilników - zdradza nam jeden z biznesmenów. Był gotów kupić 7-hektarowy teren składowiska odpadów od syndyka za milion złotych, ale...

- Usłyszałem, że firma z Poznania była o kilka dni szybsza i kupiła go za... 60 tys. zł. Cóż, bogaci się ten, kto ma informacje z pierwszej ręki - konkluduje.
Mamy możliwość sprawdzić, jak pachną w naturze wielkie pieniądze z zachemowskich mogilników i zrobić zdjęcia. Ostry chemiczny wyziew z niebezpiecznego składowiska, który zatyka nos, może być nadzwyczaj... słodki dla tego, kto na jego usunięcie otrzyma miliardy z państwowych rezerw.

Uczestniczący we wczorajszej debacie kandydaci do prezydenckiego fotela wykazali się nikłą wiedzą na temat problemów firm, działających na tym terenie. Jedni twierdzili, że atutem tego terenu jest w pełni zachowana infrastruktura kolejowa, inni przekonywali, że trzeba natychmiast coś zrobić z niebezpiecznymi mogilnikami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

d
denz
Pan Bruski nawet nie raczył pojawić się na spotkaniu, totalna ignorancja no ale tego można się było spodziewać.Już czas żeby pan Dombrowicz objął stanowisko prezydenta to nasza szansa na lepsze jutro.
P
Pragmatyk
Tak ważna debata a szanowny Pan Bruski nie ma czasu to ma być odpowiedni człowiek na odpowiednim stanowisku żarty jakieś...
M
Marek
STOP DOMBROWICZOWI!
m
mateusz
Przedsiębiorcy z „obszaru Zachemu” walczą w słusznej sprawie, Dombrowicz podał stosowne rozwiązania tego problemu
j
jedrzej.V
Trudny temat ekologiczny zawsze be dzie trudno zadowolić wszystkich , i tak scierają sie Praca w trudnych nibezpiecznych warunkach za marne wynagrodzenie czy czyste powietrze i woda i zdrowie ogółu w okolicy i natury. coś za coś. A bruskiego to obowiązek na takich spotkaniach być ,zdezerterował ? ,czy synekury pakował na odchodne.
k
kryska
Pan prezydent Bruski przedsiębiorców brzydko mówiąc zwyczajnie olał
j
ja
a pan Bruski wymigał się i nie przyszedł
A
Anna15j5
Teraz po panu Bruskim posprząta pan Dombrowicz po wyborach.
S
Ski
Najpierw Jasiakiewicz, a potem głownie Dombrowicz przyczynili się do upadku Zachemu. Taka prawda.
r
rose449
jak widać zawsze lepiej pić szampana niż zajmować się prawdziwymi problemami mówię tu o panu Bruskim..
j
joanna D
I do kogo teraz mieć pretensje. Bruski psuje i rujnuje a kto to ma teraz naprawiać. Jak się dbało tylko o swój tyłek to też teraz powinno się ponieśc odpowiedzialność
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski