Jej autorom życzę, żeby doznali podobnych kłopotów, jak lokatorzy bloku na Bartodziejach. Czy to ich wina, że ktoś w twórczym szale zakładania terenów zielonych na osiedlu zasadził świerki pod samymi oknami? Pała z wyobraźni należy się autorowi tego pomysłu.
Nie tak dawno o podobnej sytuacji opowiadała mi lokatorka bloku na Wyżynach. Tylko że tam mieszkańcy po cichu wzięli się na sposób. Podlewali drzewo... czym, nie zdradzę. Uschło i zostało wycięte. Czy aż do takich sytuacji musi dochodzić?