Chcą głowy Łysaka. Burza po spektaklu w Teatrze Polskim

Przedstawiciele środowisk patriotycznych, związkowych, katolickich i narodowych nawołują do bojkotu Teatru Polskiego i żądają odwołania jego dyrektora Pawła Łysaka.

Punktem zapalnym konfliktu stał się najnowszy spektakl „Popiełuszko” w reżyserii Łysaka, którego premiera odbyła się kilka dni temu na scenie Teatru Polskiego.

<!** reklama>

Autorzy rozesłanego do mediów oświadczenia piszą m.in, że w spektaklu została wypaczona pamięć o kapelanie Solidarności i że są w nim insynuowane kłamstwa o współodpowiedzialności hierarchów Kościoła.

Krytyka spada także bezpośrednio na dyrektora teatru. Według osób podpisanych pod tekstem nie jest to jedyny przykład „religijnych fobii dyrektora”, który w przeszłości - jak twierdzą - dopuszczał się już prowokacji.

„Dziś jednak antyspołeczne postępowanie Pawła Łysaka przyjmuje formę cyklu okraszonego pseudo-debatą. Stąd też żądamy odwołania Pawła Łysaka z funkcji dyrektora Teatru Polskiego w Bydgoszczy oraz przeprosin społeczeństwa w środkach społecznego komunikowania. Pod jego dyrekcją scena teatru stała się ostoją wulgaryzmów, ekshibicjonizmu, pustych prowokacji i kłamstwa. Z przykrością stwierdzamy, że Teatr Polski w Bydgoszczy stał się siedzibą antykultury, a widz idący do gmachu przy al. Adama Mickiewicza nie wchodzi do przybytku piątej muzy, a do kloaki, gdzie raz za razem wylewane są pomyje”- stwierdzają kategorycznie i wzywają do bojkotu przedstawień Teatru Polskiego, dopóki Paweł Łysak nie zostanie odwołany.

Pod protestem podpisali się dawni i obecni działacze „Solidarności”, kombatanci, przedstawiciele środowisk prawicowych, narodowościowych i katolickich, m.in. Stefan Pastuszewski, Krystian Frelichowski, Jan Perejczuk.

W wydanym wczoraj zwięzłym oświadczeniu Paweł Łysak zaprasza sygnatariuszy oświadczenia do obejrzenia spektaklu i dyskusji bez obraźliwych epitetów.

„(...) W dzisiejszych czasach nie bojkot, ale rozmowa, nawet ludzi o odmiennych poglądach, jest receptą na zażegnanie polskich konfliktów. Ta ostatnia myśl, jak sądzę, byłaby bliska księdzu Popiełuszce” - kończy Łysak. Tłumaczy również, że kontrowersyjne elementy spektaklu mają odzwierciedlenie w zapiskach księdza Jerzego.