„Piękne widowisko”, „coś czego w Bydgoszczy jeszcze nie było”, „dzieciaki zadowolone” - można przeczytać w komentarzach na Facebooku pod naszymi relacjami z udekorowanego światłami i ożywionego mappingiem parku Kochanowskiego. Niektórzy piszą, że spodziewali się „czegoś więcej”, jeszcze inni wytykają, że ludzi był tłum, na ulicach robiły się korki, no i auta nie było gdzie zaparkować. Wśród tych utyskiwań jest klika sensownych uwag, jak np. ta, że parkowe alejki dla bezpieczeństwa powinny być jednak oświetlone, bo w ciemnościach co chwilę ktoś się potykał. To było jednak pierwsze takie „parkowe” przedsięwzięcie - w kolejnych edycjach (a wszyscy mają nadzieję na więcej) może być tylko lepiej.
Organizator, czyli bydgoska Fundacja Kultury Pozytywka, jest tworzona przez kreatywnych i młodych rodziców, którzy za jakiś czas pewnie znów bajkowo nas zaskoczą. Tymczasem na entuzjastów świetlistych atrakcji wciąż czekają - także z inicjatywy Pozytywki - świetlane obłoki w Kinie Pomorzanin, są i meduzy nad ulicą Batorego (na spotkanie z nimi warto się jednak pospieszyć, bo na dniach mają „odpłynąć”), które zwróciły uwagę nawet Kayah (patrz Facebook tutaj), goszczącej u nas w październiku na 59. Bydgoskim Festiwalu Muzycznym. Kolejne wydarzenia już na horyzoncie - od listopada przez praktycznie całą zimę na terenie Myślęcinka prywatny inwestor zamierza zapraszać do Parku Iluminacji, z kolei pod koniec listopada rozpocznie się Bydgoski Jarmark Świąteczny, podczas którego klimatu i świateł z pewnością też nie zabraknie.
