Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoscy dokumentaliści z intymnymi portretami rodzinnymi na festiwalu Przeźrocza 2019

Justyna Tota
Justyna Tota
Mateusz Buława, kadr z filmu „Jeszcze porozmawiamy”
Sobota (28 września) to trzeci dzień Festiwalu Filmowego „Przeźrocza” 2019 w Bydgoszczy i pokazy (od 15.00) m.in. najlepszych nowych krótkometrażowych filmów dokumentalnych młodych twórców, wśród których są także bydgoszczanie. - Ten film jest intymnym portretem mojej rodziny oraz pustki, jaką pozostawił po sobie mój tata - mówi dokumentalista Mateusz Buława, który udzielił nam krótkiego wywiadu tuż przed bydgoską premierą „Jeszcze porozmawiamy” - pokaz o godz. 16.30 w Kinie „Orzeł”. Trzy i pół godziny później projekcja filmu „Koniec sezonu” także bydgoszczanina - Stanisław Cuske, wstęp wolny.

Po raz pierwszy wystąpił Pan we własnym filmie?
Mateusz Buława: Tak, jest to pierwsza taka próba.

„Intymny portret mojej rodziny” - tak sam Pan określił ten obraz. Być może się mylę, ale chyba nawet wśród dokumentalistów niewielu decyduje się „wejść” z kamerą w swoje cztery ściany. Czy realizacja filmu „Jeszcze porozmawiamy” była dla Pana swego rodzaju terapią albo próbą zmierzenia się z pustką po odejściu Pańskiego Taty?
Mateusz Buława: Wydaje mi się, że dokumentaliści prędzej czy później zwracają uwagę na temat swojej własnej rodziny. Jest to coś, co się zna i dla każdego człowieka jest ważne. Zazwyczaj pracuje się z bohaterem i to on musi odkryć swój świat przed reżyserem i widzami, a tutaj sytuacja się odwraca. Ale zarazem najlepszą i najtrudniejszą rzeczą w takim projekcie jest to, by nie popaść w narcyzm, opowiadając o czymś, co jest dla nas ważne i bliskie.

Telefon czy raczej dźwięk linii telefonicznej staje się takim wymownym znakiem nieobecności Ojca. Ale ten telefon to też znak naszych czasów - staje się on dla nas, współczesnych, swego rodzaju medium nawet z tymi, którzy są już w innym wymiarze. Motyw telefonu w Pańskim filmie od razu skojarzył mi się z monologiem Jandy w „Tataraku” Wajdy, która wyznaje że wciąż ma telefon komórkowy męża, dzwoni na niego, by usłyszeć jego głos...
Mateusz Buława: Faktycznie, telefon - patrząc na to, ile rodzin żyje na odległość - staje się jedynym źródłem komunikacji. Ale czymś bardziej powszechnym są niepełne rodziny. To jest chyba znak naszych czasów. Wiele dzieci żyje w rozbitych rodzinach i funkcjonuje na co dzień z jakąś projekcją swojego rodzica, wyobrażeniem ukształtowanym przez wspomnienia czy opowieści rodziny na temat tej osoby. Niezależnie od wieku brak rodzica jest stanem, który wzbudza w człowieku wiele pytań. Czemu jest tak, a nie inaczej, ale również automatycznie porównuje się do swoich rodziców i zastanawia, jak nie popełnić ponownie ich błędów.

Bydgoski festiwal filmowy Przezrocza, czyli kino dla każdego z dyskusją o Polsce

A jak zareagowali Pana najbliżsi, gdy powiedział Pan im, że chce nakręcić krótki dokument w mieszkaniu? Czy któryś z domowników miał opory, nie chciał „pokazywać się” widzom? Czy też jest Pan jak Beksiński i filmowanie nie wzbudziło nawet podejrzeń domowników, że staną się oni razem z Panem bohaterami etiudy…
Mateusz Buława: Moja rodzina już wcześniej uczestniczyła w różnych moich projektach, także nie było dla nich niczym dziwnym, że rozstawiam kamerę i kręcę się z nią po mieszkaniu. Wprowadzałem ich stopniowo do projektu. Sam eksperymentowałem, na ile postawienie kamery w jakimś punkcie wystarczy, by zaobserwować określone sytuacje, czy jednak muszę sprowokować pewne sytuacje. Oczywiście, rodzina często potrafiła się obronić przed moimi działaniami. Myślę, że jest to duży plus filmu, w którym są momenty, gdzie moje pytania pozostają bez odpowiedzi, a moje próby dojścia do niektórych wspomnień, zostają skutecznie odparte. W tym wypadku bohaterowie często traktowali kamerę jako coś naturalnego, ale czasem czuli jej obecność i sami decydowali, na ile pozwolą mi działać.

Niezależnie od wieku brak rodzica jest stanem, który wzbudza w człowieku wiele pytań. Czemu jest tak, a nie inaczej, ale również automatycznie porównuje się do swoich rodziców i zastanawia, jak nie popełnić ponownie ich błędów.
Mateusz Buława, twórca filmu dokumentalnego „Jeszcze porozmawiamy”

Na festiwalu „Przeźrocza” 2019 pokaz filmu będzie bydgoską premierą. Kto nie zdąży na sobotni festiwalowy wieczór, będzie miał jeszcze szanse zobaczyć film w kinie „Orzeł” w niedalekiej przyszłości?
Mateusz Buława: Pokaz na „Przeźroczach” jest pierwszym pokazem w moim rodzinnym mieście. Obecnie ciężko mi powiedzieć o dalszych pokazach w Bydgoszczy. Film swoją premierę festiwalową miał na Krakowskim Festiwalu Filmowym, za chwilę będzie pokazywany podczas Warszawskiego Festiwalu Filmowego. „Jeszcze porozmawiamy” dopiero rozpoczyna swoje życie festiwalowe i pracuję nad tym, by mógł zostać pokazany w innych miastach oraz na ważnych festiwalach filmu dokumentalnego za granicą.

Mateusz Buława - niezależny reżyser krótkometrażowych filmów dokumentalnych oraz autor zdjęć filmowych. Współzałożyciel kolektywu filmowego Apofi. Już jako nastolatek realizował swoje pierwsze wizje w Bydgoskiej Kronice Filmowej pod opieką Macieja Cuske i Marcina Sautera, absolwent kursu „Przedszkole filmowe” w Szkole Wajdy. Jeden z autorów polskiej edycji dokumentalnego projektu „Świat od świtu do zmierzchu”. Jego filmy „Gdy przyjdzie mi ten świat porzucić“ oraz „Nieoczekiwane“ zdobyły wiele nagród oraz były pokazywane na festiwalach filmowych w kraju i za granicą. Filmografia: "Jurek" (2012), „Motylkowy Szpital" (2013), "Gdy przyjdzie mi ten świat porzucić" (2015), „Nieoczekiwane" (2018), „Jeszcze porozmawiamy" (2019).

****
Podczas festiwalu „Przeźrocza” 2019 tego samego dnia (sobota, 28 września od godz. 20) zobaczymy także film innego młodego bydgoskiego dokumentalisty Stanisława Cuske, który odbierze festiwalową nagrodę - Nowe oko. Obraz pt. „Koniec sezonu" przedstawia starsze małżeństwo, wypływające w rejs po jeziorach, na których spędziło całe swoje życie. Zamknięta przestrzeń jachtu prowokuje do refleksji nad przyszłością, ale także nad tym co minęło. Wieczorami rozbrzmiewają stare melodie.

Bydgoscy dokumentaliści z intymnymi portretami rodzinnymi na festiwalu Przeźrocza 2019
Stanisława Cuske, „Koniec sezonu"

Stanisław Cuske - student realizacji obrazu filmowego na WRiTv. Ukończył Przedszkole Filmowe w Szkole im. Andrzeja Wajdy. Twórca teledysków, filmów fabularnych i dokumentalnych, w tym „Tama” (2018), który premierę miał na Krakowskim Festiwalu Filmowym, nagrodzony na Koszalińskim Festiwalu Debiutów Filmowych, Jantarem za najlepszy dokument, „Mały” (2017) prezentowany na Camerimage, „Subkultury” (2014) i „Pod żaglami” (2016). Laureat Grand Prix w Ogólnopolskim Konkursie Filmów Niezależnych OKFA za film „Wyścig” (2016). Nominowany do Nagrody Polskiego Kina Niezależnego im. Jana Machulskiego w kategorii najlepszy reżyser.

Bydgoscy dokumentaliści z intymnymi portretami rodzinnymi na festiwalu Przeźrocza 2019
Bydgoscy dokumentaliści z intymnymi portretami rodzinnymi na festiwalu Przeźrocza 2019

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo