Ładna pogoda, wczesne popołudnie. Przypuszczałem, że przez Grunwaldzką przemknę w okamgnieniu. Nic z tych rzeczy. Na wysokości „Elektromontażu” utknąłem w korku, ktory w tempie konduktu pogrzebowego przesuwał się w stronę skrzyżowania z ulicą Kolbego i do samego skrzyżowania tempo jazdy nie wzrosło.
Piszę o tym, czego pewnie mieszkańcy Osowej Góry doświadczają codziennie, by wszystkim uświadomić sensowną kolejność działań. Otóż wydzielenie buspasa na Kolbego będzie miało sens dopiero wtedy, gdy zakończą się prace związane z przebudową Grunwaldzkiej. W innym wypadku korzyści z buspasa będą niewielkie. Co z tego, że autobusy i taksówki pokonają w dobrym tempie 800-metrowy odcinek Kolbego do Grunwaldzkiej, skoro za skrzyżowaniem utkną w dwukilometrowym korku.