[break]
- Zupełnie nie rozumiem, jak można było nas odciąć od świata - mówi Barbara Piątkowska, mieszkanka ulicy Harcerskiej. - Żebyśmy do najbliższego sklepu musieli chodzić przez... peron dworca kolejowego?!
Jak ustalili, tak zrobili
Planiści linii tramwajowej do Fordonu nie wzięli pod uwagę nawet najprostszych życiowych potrzeb mieszkańców kilku ulic i rozległego terenu, zajmowanego przez ogródki działkowe, zlokalizowanych po północnej stronie linii kolejowej prowadzącej z Bydgoszczy Głównej do Torunia. Ulica Weteranów, którą dotąd można było dojść do ul. Lewińskiego i dalej, została definitywnie zamknięta.
Alternatywnej drogi nie zrobiono.
PRZECZYTAJ:Droga przez mękę
- Interweniowaliśmy w tej sprawie, pisząc do spółki Tramwaj Fordon, prosiliśmy o zrobienie przystanku na żądanie w miejscu, gdzie ulica została zamknięta - mówią mieszkańcy osiedla. - Wszystko na próżno. Nie dostaliśmy odpowiedzi. Napisaliśmy do Zarządu Dróg Miejskich. Tam dowiedzieliśmy się, że mamy interweniować... w spółce Tramwaj.
Mieszkańcy osiedla mają do wyboru dwie możliwości, aby pokonać nową linię, która odgrodziła ich od świata. Pierwsza z nich to dojście ul. Inwalidów do przejścia przez tory kolejowe, a następnie Konduktorską i Kamienną do najbliższego przystanku autobusowego. To odległość rzędu 2-3 km.
Drugi wariant, nieco krótszy, jest tylko z pozoru łatwiejszy. Wymaga on bowiem... siły i zdrowia. Trzeba najpierw dostać się na peron dworca kolejowego Bydgoszcz Wschód, stamtąd wejść wysokimi schodami na przystanek nowej linii tramwajowej, żeby wsiąść do tramwaju lub zejść po drugiej stronie do najbliższych sklepów i przystanków autobusowych.
Czy to jest bezpieczne?
Na ulicach Harcerskiej, Wyścigowej i Weteranów oraz na działkach mieszka wiele osób starszych.
- Trudno nam jest wchodzić po stopniach z peronu do góry, na estakadę i z powrotem. A zwłaszcza wówczas, kiedy wracamy z zakupami - skarży się Barbara Piątkowska. - Płytki są na schodach śliskie, już zdarzyło mi się skręcić na nich nogę. Jest, co prawda, gotowa winda, która ma pomóc starszym i niepełnosprawnym dostać się do góry, na estakadę, ale... jest nieczynna. Zresztą możemy, znając wiele podobnych przykładów, przypuszczać, że ta winda częściej będzie stała nieczynna niż jeździła. A ponadto ze strachem myślę o tym, że tędy poruszać się będzie sporo ludzi, w tym dzieci idące do szkoły. Nie wiadomo, czym się dla nich może skończyć chodzenie po peronie.
- Gdyby chociaż windę dałoby się uruchomić przed świętami, kiedy robi się większe zakupy niż zwykle i trzeba je do domu przynieść - wzdycha Piątkowska.
Jest nadzieja
Pomimo prób skontaktowania się, przez cały dzień nikt w Zarządzie Spółki Tramwaj Fordon nie znalazł dla nas czasu na rozmowę. Udało nam się natomiast zainteresować problemem rzecznika Zarządu Dróg i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy, Krzysztofa Kosiedowskiego.
- Z całą pewnością to poważny problem dla mieszkańców osiedla, położonego za torami kolejowymi, współczujemy im i cieszymy się, że za pośrednictwem „Expressu” zgłosili ten kłopot - powiedział nam Krzysztof Kosiedowski. - Obiecuję, że jak najprędzej rozważymy możliwość uruchomienia tej windy. Obecnie na całej trasie tramwaju trwają odbiory techniczne gotowych urządzeń. Jeśli tylko zostanie wydana zgoda na użytkowanie windy, w pierwszej kolejności załatwimy tę sprawę. Mamy nadzieję, że uda się to zrealizować zgodnie z życzeniem mieszkańców jeszcze przed świętami.