https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Aktywność służy zdrowiu

Marek Wojciekiewicz
Rozmowa z Jerzym Dończykiem, emerytowanym kierowcą, modelarzem, śpiewakiem, działaczem klubu seniora „Kociewiacy”.

<!** Image 2 align=none alt="Image 204949" sub="fot. Marek Wojciekiewicz">

Podczas styczniowego pobytu na wyjeździe integracyjnym z chórem Parati Semper w Krynicy Morskiej, nie odmówił Pan sobie kąpieli w morzu, to dość nietypowe zachowanie jak na dostojnego emeryta przystało?

Dlaczego? Zdrowie mi służy wyśmienicie, a pomysł rzucił młodszy kolega z chóru. Podjąłem to wyzwanie i wspólnie skoczyliśmy do wody. W życiu emeryta jest wiele barier, kto potrafi je przełamać, może bardzo długo cieszyć się pełnią życia i dobrym zdrowiem. Zrozumiałem to wiele lat temu, dlatego nie marnuję czasu na bezczynne tkwienie przed telewizorem. Mam wiele zainteresowań, bo jedno hobby, to dla mnie o wiele za mało. <!** reklama>

Modelarstwo to zajęcie wymagające ogromnej cierpliwości, jak Pan to godzi ze swoim temperamentem?

Wszystko zależy od nastroju, nieraz przy moich modelach dłubię cierpliwie w samotności nawet po kilka godzin dziennie. Z radia sączy się spokojna muzyka, a ja kleję element za elementem. Pomaga świadomość, że nagrodą za wytrwałość i precyzję jest piękny model, który zrobi wrażenie nawet na tych, którzy na modelarstwie się raczej nie znają. Kiedy mam potrzebę przebywania z ludźmi, kontaktuję się z moimi przyjaciółmi z klubu seniora „Kociewiacy” lub z chóru Parati Semper. Do tego dochodzą cotygodniowe spotkania i próby, w ten sposób tydzień mam zapełniony po brzegi. Jak trzeba jeszcze popracować przy organizacji jakiejś imprezy, to wtedy robi się naprawdę gorąco.

Spotkać można Pana w Świeciu wszędzie, gdzie dzieje się coś ważnego, najczęściej w roli jednego z organizatorów takich wydarzeń. Czy to, że znalazł się Pan na liście osób szczególnie zasłużonych dla kultury Świecia było niespodzianką?

Muszę szczerze przyznać, że ubiegłoroczna nagroda od burmistrza była dla mnie ogromną niespodzianką, ale też potwierdzeniem, że to, co robię, ma znaczenie nie tylko dla mnie. Czuję się naprawdę zaszczycony i doceniony. Świadomość, że ktoś docenia moją pracę jest bardzo przyjemna, może nawet podobna do satysfakcji jaka towarzyszy ukończeniu prac przy kolejnym modelu.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski