Decyzja zapadła w środę podczas sesji Rady Miasta. Głosowanie poprzedziła gorąca dyskusja. Radni z opozycji i rządzącej koalicji nie szczędzili sobie złośliwości, mimo że w jednym byli całkowicie zgodni - parkowanie w soboty musi być bezpłatne. Na środowej sesji pojawiły się jednak dwa różne projekty uchwał w tej sprawie. Jeden z nich został przygotowany przez drogowców i był popierany przez PO i SLD, a drugi przygotowali radni PiS.
[break]
- Zdecydowaliśmy się na zwolnienie z opłat w soboty z uwagi na czynnik społeczny. Jesteśmy zgodni, że to rozwiązanie może gospodarczo ożywić centrum miasta. Z drugiej strony wisi nad nami wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego. Nie dotyczy on bezpośrednio Bydgoszczy, lecz innych miast, jednak chcemy uniknąć sytuacji, w której sąd nałoży na nas obowiązek likwidacji strefy w sobotę - mówił Rafał Grzegorzewski, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej ds. Transportu. - Mamy pewne obawy, że wraz ze zniesieniem opłat mieszkańcy przesiądą się z autobusów do samochodów, a w soboty na mieście pojawi się więcej aut i będzie znacznie trudniej o wolne miejsce parkingowe - dodał przedstawiciel drogowców.
Kto był pierwszy?
Radni poróżnili się w sprawie likwidacji powszechnych abonamentów. Drogowcy i koalicja rządząca zaproponowali, aby je znieść i umożliwić ich zakup tylko mieszkańcom strefy, a radni Prawa i Sprawiedliwości chcieli je utrzymać także dla pracowników i przedsiębiorców ze Śródmieścia.
- Około 30 procent kierowców parkujących w strefie ma wykupione abonamenty. Kosztują 150 złotych za miesiąc, co czyni je najtańszymi w kraju. Średnia cena to 263 złote. W Warszawie, Katowicach i Wrocławiu w ogóle ich nie ma. Chcemy je zlikwidować, aby zwiększyć rotację w strefie - tłumaczył Rafał Grzegorzewski z ZDMiKP.
- Dodajcie, że łupicie przedsiębiorców, ponieważ likwidując abonament podwyższacie opłaty. Teraz za miesiąc parkowania będą oni musieli płacić nie 150, a 492 złote - wyliczał Rafał Piasecki z PiS. Radny wyciągnął z teczki dwie maskotki. Dużego lisa - „Brucholka” - wręczył prezydentowi, a mniejszego liska - którego nazwał „Baronkiem” - dał Ireneuszowi Nitkiewiczowi, szefowi bydgoskiego SLD. - Tak jak lisek ukradł marchewki zajączkowi, tak wy projekt uchwały o parkowaniu w sobotę zabraliście naszemu klubowi - twierdził.
Rafał Bruski ripostował. - Ten lisek należy się panu. Pracowaliśmy nad tym od dawna, a wy napisaliście na kolanie projekt uchwały - zarzucił radnym PiS. - Nie łupimy przedsiębiorców. Chcemy, aby w strefie była większa rotacja. Wolę, żeby zamiast jednego przedsiębiorcy, na miejscu parkingowym stanęło w ciągu dnia kilkunastu bydgoszczan - dodał. Później radni wdali się w pyskówkę. Przewodniczący Rady Miasta Zbigniew Sobociński bezskutecznie próbował ich uciszyć. - Nie idźcie tą drogą - starał się uspokoić kolegów radny Bogdan Dzakanowski.
Merytorycznych wniosków było niewiele. Radny Paweł Bokiej z PiS chciał, aby abonamenty mogły wykupić nie tylko osoby zameldowane w rejonie strefy, ale także te, które wynajmują tam mieszkania. Prezydent odparł, że to niemożliwe ze względów technicznych i dużej możliwości nadużyć. Radny PiS Jarosław Wenderlich zauważył, że likwidację abonamentów oprotestował w imieniu przedsiębiorców Mirosław Ślachciak, prezes Zarządu Pracodawców Kujaw i Pomorza. - Pana Ślachciaka, któremu miasto za darmo użycza biuro na Wyspie Młyńskiej, stać, żeby zapłacić te 400 złotych - skwitował Rafał Bruski.
Jak parkujemy od lipca?
Radni ostatecznie przyjęli stosunkiem głosów 18 za i 10 przeciw projekt przygotowany przez drogowców. Parkowanie w strefie będzie płatne od poniedziałku do piątku od godz. 8 do 17. Abonamenty przysługują wyłącznie mieszkańcom strefy, a także właścicielom aut hybrydowych i elektrycznych. Cennik nie uległ zmianie.