Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Acid Drinkers "“ solidna firma [wideo]

Kuba Ignasiak
W niedzielę, 11 listopada, a więc w dniu obchodów Święta Niepodległości w bydgoskiej Estradzie wystąpiła legendarna formacja Acid Drinkers. To nie był najlepszy koncert Acidów, jaki dane mi było zobaczyć, co nie zmienia faktu, że był to koncert do bólu profesjonalny.

W niedzielę, 11 listopada, a więc w dniu obchodów Święta Niepodległości w bydgoskiej Estradzie wystąpiła legendarna formacja Acid Drinkers. To nie był najlepszy koncert Acidów, jaki dane mi było zobaczyć, co nie zmienia faktu, że był to koncert do bólu profesjonalny.

Wyszli, zagrali, porwali publiczność – tam można by w skrócie opisać niedzielny koncert. Zabrakło mi w nim tego „czegoś” co sprawia, że myślę o danym koncercie jeszcze przez kilka dni, tygodni, miesięcy... A zdarzają się takie koncerty, jak choćby październikowy występ Lao Che, o którym już tu pisałem. Titus i spółka nie porwali mnie. Ale jednego odmówić im nie można – są do bólu profesjonalni.

<!** reklama>Nawet jeżeli mają gorszy dzień, a ten z pewnością do takich należał, to robią swoje tak, że mucha nie siada. Owszem, zabrakło mi tu owej koncertowej „magii”, ale widać było, że chłopaki traktują to co robią śmiertelnie poważnie. I bardzo dobrze, wszak są chyba najbardziej popularną kapelą metalową w kraju, która gra nieprzerwanie od 1986 roku (sic!), czyli jak dobrze liczę od 26 lat! I robią to znakomicie, za każdym razem ściągając na swe koncerty tłumy, które porywają jak chyba żadna inna długowłosa formacja w kraju. Tak było i tym razem, więc chyba tylko ja wychodzę tu na marudę. Ale co tam – kiedyś trzeba. Ok, wyżaliłem się, więc do rzeczy...

Poznańscy metalowcy promowali w Estradzie swój najnowszy krążek zatytułowany „La Part du Diable”, który światło dzienne ujrzał 19 października br. Promowali go bardzo intensywnie, bowiem przynajmniej 80 proc. numerów na koncercie pochodziło właśnie z tej płyty, co zresztą nie przeszkadzało publiczności w robieniu za chórki. Ja te kawałki słyszałem po raz pierwszy, ale nie szkodzi – brzmiały bardzo „acidowo”. Oczywiście znalazło się też miejsce na kilka starszych kawałków, głównie z płyt „Infernal Connection” i „Vile Vicious Vision”. Co ciekawe, chłopaki zagrali je w zupełnie innych aranżacjach niż zwykle, za co należą im się wielkie brawa, wszak kreatywność podstawą dobrego koncertu jest.

Podsumowując – bardzo poprawny koncert, zdecydowanie nie pasujący do (często sztucznie) podniosłej atmosfery obchodów Święta Niepodległości (tu brawa dla organizatorów za dystans), podczas którego zabrakło jakiejś wartości dodanej, co jednak nie przeszkodziło publice w szalonej zabawie. Głośno. Miło. Sympatycznie. Bez fajerwerków...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo