Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie bez jazzu nie istnieje [WYWIAD]

Magdalena Jasińska
nadesłane
Rozmowa z Przemysławem Dyakowskim, muzykiem jazzowym, saksofonistą, organizatorem życia muzycznego w Gdyni. Jazz gra od ponad 50 lat i absolutnie nie ma dosyć.

Czy prawdą jest, że Pana pierwszym marzeniem było zostać skoczkiem narciarskim?
Skoczkiem narciarskim chciałem zostać, bo mieszkałem w Kuźnicach (dzielnica Zakopanego), czyli pod kolejką linową i tam wszyscy moi znajomi byli zapalonymi narciarzami i skoczkami narciarskimi również.

I tak Pan skoczył, że znalazł się Pan w Krakowie, a potem na Wybrzeżu.
Najpierw byłem w Katowicach, potem w Krakowie, bo tam mam rodzinę, a następnie znalazłem się na Wybrzeżu. Byłem związany z Piwnicą pod Baranami, z klubem jazzowym na ul. Marka i klubem Pod Jaszczurami. Potem pojawiła się piękna blondynka i znalazłem się w Gdyni. Ta piękna blondynka - gdynianka - jest moją żoną do dzisiaj. Od razu trafiłem bardzo dobrze, bo do klubu Żak, który atmosferą przypominał kluby krakowskie i od razu zacząłem grać w kabarecie Tadeusza Chyły. Życie muzyczne było tu bardzo bogate. Tu grali bracia Nadolscy czy Włodek Nahorny. Wspaniale się tutaj znalazłem.
[break]
To były inne czasy. Kiedy dorobił się Pan własnego instrumentu?
Saksofon już miałem w Krakowie, ale to była ciekawa historia, bo dostanie saksofonu w tamtych czasach było sprawą niełatwą. Kupiłem saksofon za namową Wojtka Karolaka. Wcześniej grywałem na fortepianie, a on powiedział, żebym wybrał sobie inny instrument. Moja ciocia musiała sprzedać pianino, żebym mógł kupić saksofon, pamiętam był czeskiej produkcji. Można było na nim grać, szybko mi zresztą poszło. Miałem wspaniałych nauczycieli - Józef Łysak był solistą orkiestry radiowej w Krakowie. Chodziłem do średniej szkoły muzycznej i zacząłem grać półprofesjonalnie, współpracując w Piwnicy pod Baranami u Zygmunta Koniecznego.

W szkole mógł Pan grać jazz? Przecież to było karalne.
Tam już jazz był inaczej traktowany. Nauka była oparta na muzyce klasycznej, ale było przyzwolenie dyrektora na tworzenie zespołów dixielandowych. Byłem w klasie z Tadeuszem Wójcikiem, Jankiem Kudykiem, i Januszem Muniakiem. Wesoła z nas była paczka.

Kiedy znalazł się Pan w Gdyni, zaczął budować środowisko jazzowe.
Tu zawsze było środowisko. Kiedy w Polsce niedostępne były nuty czy płyty jazzowe, w Gdyni, jak się miało znajomego marynarza, to się miało dostęp do tych wszystkich dóbr. Nie zapominajmy, że wtedy w Gdyni odbywały się dancingi, na których grali znakomici muzycy jazzowi. Do dziś środowisko jazzu na Wybrzeżu jest bardzo bogate. Co tydzień organizowane są jam sessions, gdzie jest pełno młodych, świetnie grających muzyków. Jest w Gdańsku też wydział jazzu.

Jest Pan osobą wszechstronną. Jest Pan saksofonistą, konferansjerem i jak trzeba poprowadzi Pan audycję w radiu.
Tak o sobie nie myślę. Wiele czasu poświęcam muzyce. Staram się dużo ćwiczyć - im człowiek starszy, tym trzeba więcej ćwiczyć. Dość często grywam z młodymi muzykami. Gdyby grać cały czas, latami tak samo jazz, to ta muzyka byłaby martwa. W jazzie nie ma podziału na muzykę i pokolenia.

„Rama 111” to zespół legenda – marka.
Niedawno ukazała się płyta ze starymi nagraniami - nasz zespół był przez lata firmowym zespołem Polskiego Radia Gdańsk. Nagrywaliśmy wiele na antenę regionalną i ogólnopolską. Pierwsze nagrania mam z roku 1968 - może one brzmią inaczej niż te współczesne, ale nie są najgorsze. Wówczas nagrywaliśmy na tzw. setkę. Przez dziesięć lat udało się zarejestrować parę kilometrów taśm, niektóre zaginęły, ale sporo pozostało. Grywaliśmy ze znanymi wykonawcami, potem zjechaliśmy cały świat grając na statkach.

Co by było, gdyby odcięto Pana od jazzu?
Byłoby ciężko, nie wyobrażam sobie tego. Bycie muzykiem to ciężki kawałek chleba. Pasjonują mnie też inne rzeczy, jak organizacja koncertów i festiwali. Jeszcze chciałbym nagrać dobrą płytę, muszę pomyśleć tylko, z kim to zrobić. To nie są takie wygórowane ambicje, prawda?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!