https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"žSokół" dobrze wyczuł Litkowskiego

Tomasz Keller
Dwa słupki, zmarnowany rzut karny i masa dobrych sytuacji, to bilans Strażaka. A Tęcza? Ambitna, waleczna i choć słabsza technicznie zdołała ugrać punkt na trudnym terenie.

Dwa słupki, zmarnowany rzut karny i masa dobrych sytuacji, to bilans Strażaka. A Tęcza? Ambitna, waleczna i choć słabsza technicznie zdołała ugrać punkt na trudnym terenie.

<!** Image 2 align=right alt="Image 50797" sub="Wojciech Ernest (przy piłce) strzelił co prawda Tęczy bramkę, ale zmarnował też wiele sytuacji do zdobycia goli">Sobotnie derby trzymały w napięciu do samego końca. Strażak/Michalczyk Przechowo od pierwszych minut ruszył do ataku. W 14 minucie, po długim podaniu od Chęcińskiego, w idealnej sytuacji znalazł się Adam Jasik, ale uderzył mocno nad poprzeczką. Gospodarze cisnęli wyraźnie przeważając. Pierwszego gola zdobyli jednak zupełnie nieoczekiwanie goście. Były „Michalczyk”, Robert Wika dośrodkował po ziemi do Adama Kołka, a ten mimo szarpaniny z obrońcami zdołał jeszcze kopnąć piłkę i w 23 minucie wyprowadzić Tęczę na 1:0. Drużyna z Wiąga nie cieszyła się długo. W 30 minucie zbyt krótko wybił piłkę Sławomir Sokołowski. Gospodarze rozegrali piękną trójkową akcję, a podanie piętką Adama Jasika na bramkę zamienił Wojciech Ernest. Ten sam zawodnik mógł strzelić tuż przed przerwą drugiego gola, ale piłka po jego uderzeniu głową trafiła w słupek. Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Strażak nadal zdecydowanie przeważał, a trener Tęczy, Henryk Trochowski, zadowolony z remisu nakazywał swoim podopiecznym powolnie wznawiać grę po każdej krótkiej przerwie. Strażak marnował nieprawdopodobne sytuacje. W 52 minucie Michał Goliński podawał do Grzegorza Ostrowskiego, ale ten za długo czekał i dał się uprzedzić rzucającemu się mu pod nogi Sokołowskiemu. Powracający po dwóch latach do bramki Tęczy „Sokół” bronił bardzo dobrze. W 62 minucie powstrzymał szarżującego Chęcińskiego, a kilka minut później stanął na drodze Ernestowi, wygrywając pojedynek sam na sam. „Erni”, podobnie jak jego koledzy, raz za razem marnował kolejne „setki”. Ostatni kwadrans to już oblężenie bramki Tęczy. Jak na derby przystało toczyła się twarda, zacięta walka.

<!** reklama left>Młodziutki Przemysław Rogowski, junior Tęczy przekonał się na własnej skórze jakie emocje towarzyszą takim meczom. Dojść do siebie pomagał mu przy linii bocznej, Henryk Trochowski. Chwilę potem Jarosław Klinger opatrywał nogę Błażeja Chęcińskiego. Pięć minut przed końcem Grzegorz Ostrowski trafił głową w słupek. Gdy wydawało się, że Tęcza „dowiezie” remis do końca, w polu karnym zderzyli się Polak z Sokołowskim i sędzia zdecydował się wskazać na „wapno”. Do piłki podszedł Piotr Litkowski, ale tym razem nie powtórzył wyczynu sprzed dwóch tygodni(kiedy zapewnił remis z Dąbrową Chełmińską), gdyż kapitalnie wyczuł go „Sokół”.

Strażak: Otlewski - Goliński, Litkowski, Drażdżewski, Ostrowski, Chęciński, Ziółkowski(70’ Lamparski), Danielewicz(46’ Galkiewicz), Lebioda(66’ Polak), Jasik, Ernest

Tęcza: Sokołowski - Dobrowolski, Linder, Madej, Graczyk, Rogowski, Kołek, Dyjach, Karbownik(73’ Wąsalski), Popa(90’ Drosdowski), Wika.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski