Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zna tajemnice wielu zamków

Maria Warda
Gdyby miał duszę awanturnika, mógłby być kolegą sławnego włamywacza Szpicbródki. Potrafi rozpracować każdy mechanizm zabezpieczający drzwi, nawet elektroniczny.

Gdyby miał duszę awanturnika, mógłby być kolegą sławnego włamywacza Szpicbródki. Potrafi rozpracować każdy mechanizm zabezpieczający drzwi, nawet elektroniczny.<!** Image 2 align=none alt="Image 212573" sub="Fot. Maria Warda">

Nie ma chyba w Żninie dorosłej osoby, która nie prosiłaby Pana o dorobienie kluczy. Czy to trudna profesja?

Trzeba mieć smykałkę do ślusarstwa. Aby dobrze nauczyć się tego fachu i samodzielnie coś bardzo dobrze zrobić, potrzeba co najmniej 10 lat praktyki. Ja jestem ślusarzem narzędziowym. To bardzo specyficzna dziedzina.

Przed laty śpiewaliśmy, że „dobry Bóg stworzył co mógł, teraz potrzeba fachowca”. To o Panu?

Coś w tym jest. Pracuję w byłym „Żefamie”, obecnie „Kohler Bofenkamp”. Mój zakład, tak jak każda dobra firma, nie funkcjonowałby bez narzędziowni. To w niej wytwarza się większość niezbędnego do produkcji sprzętu. Dorabianiem kluczy zajmuję się po godzinach. W sprawach pilnych, kiedy nagle trzeba otworzyć jakiś zamek, w domu, samochodzie, sklepie czy gdziekolwiek indziej, biorę po prostu przepustkę.

Pilne sprawy to jakie?

Wymagające natychmiastowej interwencji, kiedy zagrożone jest ludzkie życie, jak w przypadku dziecka uwięzionego w samochodzie. Mama poszła na szybkie zakupy, pociecha miała grzecznie czekać, ale zablokowała drzwi. Kiedy przyjechałem obydwoje strasznie płakali. Miałem też przypadek, że w samochodzie były trzy duże psy. Ich pan wyszedł nie wyciągając kluczyków, a one biegając zamknęły auto od środka. Takich przypadków było sporo. Otwierałem też zamki w drzwiach mieszkań gdzie leżał zmarły człowiek.

Tak po prostu, poszedł Pan i otworzył?

O nie. Takie rzeczy robi się tylko w asyście mundurowych. Na otwieranie zamków mam koncesję policji, a na awaryjne otwieranie zamków w samochodach posiadam certyfikat. Samo otwieranie drzwi to bardzo delikatna sprawa, szczególnie jeśli nie zna się sytuacji rodzinnej osób zamieszkujących lokal. W przypadku skłóconych małżonków nigdy nie ma pewności czy mieszkanie jest zamknięte, bo druga osoba zmieniła zamek, a pragnący dostać się do środka chce coś wynieść nielegalnie. W takim przypadku zawsze dociekam czy proszący o otworzenie drzwi jest tam zameldowany i kto jest właścicielem.

Bez koncesji nie można otwierać zamków?

Legalnie nie. Dostać licencję nie było łatwo. Policja wzięła mnie pod lupę. Sprawdzali czy nie byłem karany, jaką mam rodzinę. Takie rozpytanie dawało gwarancję, że będą mieli do czynienia z człowiekiem uczciwym.

Nie dziwota, posiadając tajemnicę otwierania zamków, mógłby Pan obrabiać kasy niczym sławny Szpicbródka. Czy rzeczywiście każdy zamek można otworzyć byle drucikiem lub wsuwką do włosów?

W filmach to jest trochę przerysowane, ale rzeczywiście na każdy zamek znajdzie się sposób. Pierwsze kłódki znali już w starożytności Egipcjanie. To były zamki szyfrowane. Potrafili zrobić takie zamki, że piramida była już nie do otwarcia. W średniowieczu był nawet zawód klucznika. W budynku obecnej żnińskiej policji był po wojnie Bank Spółdzielczy. W piwnicy mieścił się skarbiec. Kiedy komendantem był Mirosław Wiśniewski, zaczął porządkować zamknięte ponad 30 lat podziemia. Zawołali mnie, abym otworzył zamek. Klucz miał około 40 centymetrów długości. Poradziłem sobie z zamkiem, ale drzwi nie szło ruszyć. Komendant już chciał zrezygnować z otwierania, ale mówię mu „a jeśli są tam zwłoki jakiegoś opozycjonisty”. Wtedy on zadecydował „panie otwieramy”. Czterech policjantów miało kłopoty z ruszeniem tych drzwi. Na szczęście nasze obawy, co do ewentualnego nieboszczyka okazały się bezpodstawne. <!** reklama>

Zdarzył się Panu szczególnie roztargniony klient?

To był mężczyzna, który mieszkał w gminie Żnin, a później wyprowadził się w okolice Konina, ale w nasze okolice ciągle wracał. Aż cztery razy otwierałem mu samochód. Ostatni raz, kiedy przyjechał na grzybobranie. Przebierając się zatrzasnął spodnie z kluczykami od samochodu w środku. Został w samych majtkach. Próbował zatrzymać jakiś pojazd, ale kto zatrzyma się w lesie facetowi w bieliźnie. W końcu dotarł do jakiegoś skupiska ludzi skąd mógł zadzwonić.

**

TECZKA PERSONALNA:

**

Ryszard Kokocha - Jest ślusarzem narzędziowym. Posiada licencję na dorabianie wszelkich rodzajów kluczy w tym elektronicznych samochodowych. Zapewnia, że każdy zamek można otworzyć, pod warunkiem użycia odpowiednich narzędzi. Pasjonuje się grawerowaniem. Jest, między innymi, autorem medalu wydanego z okazji 90-rocznicy powrotu Bydgoszczy do Macierzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!