Dwa dni na Małym Jeziorze w Żninie trwały regaty o mistrzostwo Żnina w klasie Optymist. Wzięło w nich udział 50 dzieci z klubów żeglarskich ze Żnina i Grudziądza, w wieku od 6 do 13 lat. Z daleka małe żaglówki wyglądały niczym łupinki orzecha. Wiejący z siłą od 4 do 7 w skali beauforta (w sobotę) i od 5 do 7 (w niedzielę) wiatr sprawiał, że kilku zawodników zrezygnowało z walki. Odnotowano ponad sto wywrotek.
Prawdziwa szkoła życia
- Małe dzieci są zbyt lekkie, dlatego trudno im wybalastować żaglówkę – mówi Mariusz Kaźmierczak, trener dzieci z Międzyszkolnego Klubu Żeglarskiego w Żninie. - Około 20 żaglówek zjechało do bazy, ale 25 daje sobie radę. To jest niesamowite jak walczą, a nie jest im łatwo, bo muszą zapanować nad żaglem i balastować żaglówkę, a jednocześnie wylewać wodę. Nie poddają się, przechodzą prawdziwą szkołę życia - dodaje.
Potrzeba wytrwałości
Zaplanowano łącznie siedem biegów, pięć w sobotę i dwa w niedzielę. Aby ukończyć jeden bieg trzeba było pokonać około 5 kilometrową trasę kółko i tak zwanego śledzia. Łącznie, ci najbardziej wytrwali, zaliczyli 35 kilometrów. Przemoczeni do suchej nitki, z pogodą ducha wykonywali swe zadania.

Maria Warda
Rodzice dość wątłych dziewczynek, śmiali się: – Zimą zapisujemy je na siłownię.
Wśród walczących o zwycięstwo nie zabrakło Korenelii Dobaczewskiej, która już ma na swym koncie niejedno zwycięstwo, chociaż jest lekka jak piórko.
- Kornelia walczy bardzo dzielnie, ale niestety jest za lekka na ten wiatr – mówi Mariusz Kaźmierczak. – Najważniejsze jednak, że się nie poddaje, pracuje maksymalnie z żaglami. Podobnie jak inni uczy się cierpliwości i wytrwałości, już nie płacze, gdy nie jest najlepsza. Podczas balastowania wyrabia mięśnie brzuszka, nóg a to jest ważne i dobrze rokuje na przyszłość.
Wdzięczność rodziców
Puchar Żnina zdobył Jakub Korga, drugie miejsce przypadło zawodnikowi z Grudziądza, trzecie zdobył Dominik Popielarz.
W klasie ISO-407 (większa żaglówka) najlepsza była Marietta Rospenda.
W sposób szczególny rodzice małych żeglarzy uhonorowali ich trenera Mariusza Kaźmierczaka, wręczając mu na koniec zawodów okolicznościowy dyplom.