No tak nie jest. Amunicję produkuje się ręcznie - np. na stanowisku stoi fachowiec i ubija trotyl w korpusie bomby. Inny zamyka. Jeszcze inny nanosi napisy eksploatacyjne. Nic nie zastąpi człowieka w tej pracy.
To robota na tyle dobra, że bydgoska firma dostała wczoraj - jak piszemy na str. 3 dzisiejszego wydania - certyfikat na produkcje bomb lotniczych Mk-82. To dla samolotów wielozadaniowych F-16, które już mamy, ale także dla F-35, które mamy mieć. Kiedyś tam... Tak czy inaczej bydgoska firma pokazała, że stać ją na produkcję uzbrojenia na światowym poziomie, zgodnie z wytycznymi, standardami, wymogami i tak dalej. Pokazała to zresztą nie po raz pierwszy w swojej historii. Pozostaje życzyć Nitro-Chemowi dwóch rzeczy. Pierwsza - eksport Mk-82 do innych krajów NATO.
Druga - żeby nigdy nie zostały użyte.
Przeczytaj komentowany artykuł, kliknij TUTAJ
