Prezydent Rafał Bruski zaproponował zaskakujący sposób na współpracę gmin, w tym Bydgoszczy i Torunia. Zamiast czekać na metropolię, warto założyć gospodarczy związek.
W czwartek w Toruniu odbyło się posiedzenie Kolegium Bydgosko-Toruńskiego Obszaru Metropolitarnego. W gronie prezydentów oraz wójtów i burmistrzów 17 gmin znalazł się także prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski.
Prezydent podczas spotkania powiedział, że istniejące stowarzyszenie, które ma wspierać tworzenie metropolii, nie ma mocy sprawczej. Jest jedynie umową kilku dżentelmenów. Ponadto państwo nie określiło jeszcze, które wielkomiejskie ośrodki mają stać się metropoliami. Zdaniem prezydenta, zaproponowane w rządowych projektach granice metropolii bydgosko-toruńskiej są sztuczne i nie przystają do rzeczywistych powiązań społeczno-gospodarczych.
- Powinniśmy spróbować odłączyć emocje od spraw gospodarczych - proponuje prezydent Rafał Bruski. - Zawsze wzbudzać je będzie metropolia, chodzi tu przecież o wizerunek, o siedzibę, o władze. Emocje więc zawsze będą przedmiotem politycznego sporu, zwłaszcza podczas kampanii wyborczych. Korzystniej byłoby utworzyć grupę i lobbować na rzecz wszystkich.
Prezydent Rafał Bruski zaproponował, by marszałek przyjął rolę arbitra, a biznesowy związek zajął się pozyskiwaniem unijnych pieniędzy. Unia jeszcze nie ogłosiła listy priorytetowych zadań, które realizowane będą po 2014 roku. Wiadomo tylko, że z dodatkowych środków skorzysta około 20 największych polskich miast. Mówi się też o tym, że Unia chce zrezygnować z pośredników - może zatem okazać się, że marszałkowie nie będą już „rozdawać” pieniędzy z europejskich funduszy. Decyzyjność ma przejść na niższe samorządowe szczeble. Związek gospodarczy gmin, elastyczny biznesowy twór, mógłby pozyskiwać dotacje na realizację wspólnych projektów. Programy pisane mają być pod konkretne priorytety.
- Nie wywołałem popłochu, raczej zdziwienie - zdradza prezydent Rafał Bruski. - Poprosiłem wszystkich, by na gorąco tego nie komentowali, ale żeby najpierw zastanowili się nad takim rozwiązaniem. Obiecałem też, że sprecyzuję moją propozycję i przedstawię ją jeszcze raz na następnym posiedzeniu.
Zdaniem prezydenta Bydgoszczy, dopiero po ogłoszeniu przez Unię Europejską warunków finansowania będzie wiadomo, co dla miasta będzie korzystne, a co nie. Budując strategie rozwoju wszystkich samorządów trzeba brać pod uwagę właśnie te wytyczne.
<!** reklama>