Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdalne nauczanie czy czarowanie? Mało mamy czasu, by zdecydować

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
wojciech wojtkielewicz
W ubiegłym tygodniu VI LO wprowadziło zasadę: każda lekcja online. W tym tygodniu do „Szóstki” dołączyły inne szkoły, np. „Jedynka”. Istotą zmiany, jak rozumiem, jest to, że o ile wcześniej nauczyciele organizowali i prowadzili zdalne nauczanie według własnego pomysłu, o tyle teraz wracają w karby szkolnego, lekcyjnego systemu.

Wracają z koniecznymi modyfikacjami. Uczeń, zwłaszcza młodszy, nie wytrwa w skupieniu 45 minut przed monitorem. W „Szóstce” wymyślono zatem, że w monitor wpatruje się przez pół godziny podczas każdej lekcji. Przez ostatni kwadrans zaś ma – na papierze albo czymkolwiek, w każdym razie nie w wirtualnej rzeczywistości – wykonywać zadania zlecone przez nauczyciela. A ci w tym czasie dyżuruje przy komputerze, służąc radą, gdyby uczeń zgłosił jakąś wątpliwość.

Pomysł niezły. Pytanie: ile lekcji dziennie można tak efektywnie przepracować? Moim zdaniem: trzy, cztery. Tymczasem w planach lekcyjnych, opracowanych jeszcze w okresie, gdy o pandemii nikomu z dyrektorów szkół się nie śniło, zajęć w niektóre dni trzeba odbywać więcej. Na przykład sześć. Sześć godzin lekcyjnych samotnie przed ekranem, nawet zajęć niepełnowymiarowych – nie wyobrażam sobie, by najpilniejszy uczeń potrafił tyle sumiennie przepracować. Nie wyobraża także sobie tego wielu rodziców i nauczycieli, skarżących się na przykuwanie młodzieży do ekranu. Tego samego ekranu, od którego parę miesięcy wcześniej chcieliśmy nastolatków oderwać.

Do końca roku szkolnego pozostało kilka tygodni. Myślę, że trzeba go skończyć w terminie. Wydłużanie nauki skomplikowałoby tylko i tak już skomplikowaną rzeczywistość, a ewentualne korzyści zobaczylibyśmy chyba jedynie w oficjalnych raportach urzędników. Natomiast część wakacji nauczyciele powinni poświęcić na przygotowanie zdalnego nauczania w następnym roku. Nie ma bowiem złudzeń, że koronawirus szybko znudzi się nękaniem narodów, nawet tych wybranych, jak nasz. Szczepionki też przed jesienią się nie doczekamy. Perspektywa powrotu we wrześniu do wirtualnej szkoły dla nikogo nie może więc być zaskoczeniem. Co, moim zdaniem, trzeba poprawić w miarę szybko, najlepiej przed końcem wakacji?

Przede wszystkim wyposażenie. Wiemy, że w dużych rodzinach dzieci w wieku szkolnym muszą sobie obecnie wydzierać laptop, by móc wziąć udział w e-lekcji. Podejrzewam również, że ten laptop może mieć już najlepsze lata za sobą – podobnie zresztą jak laptopy nauczycieli. Akcje pomocy, polegające na przekazywaniu sprzętu przez litościwe osoby i instytucje, tylko nieznacznie poprawiają sytuację. Przydałaby się inicjatywa rządowa, która doprowadziłaby do tego, że uczniowie i nauczyciele mogliby kupować nowe laptopy i monitory po preferencyjnych cenach i korzystać z nieoprocentowanego kredytu. Skala zakupów byłaby tak duża, że ze znalezieniem banków i producentów sprzętu gotowych wejść w ten projekt nie byłoby problemu.

Do nowych komputerów potrzebne będzie odpowiednie oprogramowanie. Zanim jednak takowe pojawi się w sklepach, należałoby obie strony dydaktycznego procesu przeszkolić w obsłudze nowinek ze świata IT. Ze szczególnym naciskiem położonym na nauczycieli, jako że starsze pokolenie elektroniczne nowinki chłonie znacznie wolniej niż młodzież. Na obecnym etapie można by przynajmniej ustalić, z pomocą jakiego komunikatora miałyby się odbywać e-lekcje po wakacjach. Jeśli będzie to np. Microsoft Teams, na który ostatnio przeszły bydgoskie szkoły i uczelnie (m.in. Uniwersytet Kazimierza Wielkiego), to wszyscy zainteresowani powinni poznać ten komunikator od podszewki. Powinni wiedzieć, z jakim sprzętem najlepiej Teams współpracuje, jakiej internetowej przeglądarki wymaga, co można w nim zdziałać, poza łączeniem się z zespołami na pogadankę z ewentualnym udostępnianiem belferskiego pulpitu. W wypadku młodszych uczniów wiedza ta powinna dotrzeć także do ich rodziców, by mogli pomóc, gdy dziecko sobie z czymś nie radzi.

Niby proste, lecz wymaga czasu. A zbyt wiele go nie mamy.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera