Ma natomiast nasz (Wasz?!) rajca ugruntowaną wiedzę psychiatryczną i seksuologiczną w zakresie homoseksualizmu i daleko, niestety, hen za bydgoskie opłotki, poniosło go publicznie z tym kagankiem oświaty. Radny apeluje do wszystkich osób homoseksualnych: „aby swoje skłonności zachowały tylko dla siebie i nie osaczali reszty świata, a w szczególności Bydgoszczy, patologiami seksualnymi. Nie życzę sobie demoralizowania moich dzieci poprzez publiczne lobbowanie Waszego „chorego” w mojej ocenie stanu umysłu! (...) od teraz swoje poglądy i zboczenia seksualne proszę zostawić w domu! Amen”.
No i proszę, objawił się kolejny lokalny sofista! Umysł przenikliwy, zdrowy, bo boży i heteroseksualny. Mimowolny mistrz sylogizmu: Jeżeli każdy zdrowy na umyśle Polak jest heteroseksualistą, a każdy heteroseksualisata jest członkiem PiS, to każdy zdrowy na umyśle Polak jest członkiem PiS.
To intelektualne poruszenie radnego Piaseckiego wywołał Robert Biedroń, który „osaczył” świętą Bydgoszcz, promując tu swoją książkę „Pod prąd”. Z czego zasłynął Biedroń? Z odważnych wystąpień w obronie inności, tolerancji, z decyzji gospodarza miasta, cieszących się uznaniem jego mieszkańców. Kiedy było głośno w mieście o radnym Piaseckim? Gdy komornik zlicytował jego majątek, gdy na sesji podarował swoim oponentom pluszowe liski, gdy biegał po sali sesyjnej z balonami. No i teraz, gdy ubogacił pojęcie klasyka: „ludzie gorszego sortu” i wreszcie usłyszał o nim świat.
Panie radny, „od dzisiaj zwalniam Pana z obowiązku wyznania przed całym światem, kim tak naprawdę Pan jest (...), bo mało to kogo obchodzi! Dlatego od teraz swoje poglądy i zboczenia proszę zostawić w domu! Amen”.
Przeczytaj też: Mówi gejom stanowcze NIE! Co radny Piasecki miał na myśli?
Spotkanie autorskie z Robertem Biedroniem w sobotę w „empiku” w Focusie