Gwałtowną reakcję radnego wywołała wizyta w Bydgoszczy prezydenta Słupska Roberta Biedronia, zdeklarowanego homoseksualisty.
- Apeluję więc do wszystkich osób homoseksualnych, aby swoje skłonności zachowały również tylko dla siebie i nie osaczali reszty świata, a w szczególności Bydgoszczy, patologiami seksualnymi - napisał radny na Facebooku. - Nie życzę sobie demoralizowania moich dzieci poprzez publiczne lobbowanie Waszego „chorego” w mojej ocenie stanu umysłu! Niech Wam ziemia lekką będzie, żyjecie na tym świecie, żyliście i żyć będziecie. Chodzimy po tych samych chodnikach i jemy ten sam chleb, ale nie mam zamiaru wysłuchiwać, ilu gejów spotkał inny gej, co sobie myślał wtedy i jakie miał rozterki. W tym temacie nigdy nie byłem dyplomatyczny i nie zamierzam nim być. Uważam (i jest to dla mnie święte), że w relacjach seksualnych jedynie małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety umożliwia pełne symboliczne oddanie podwójnego zamysłu Boga: przymierza miłości i zdolności do współtworzenia nowego życia, przez co rodziny.
Robert Biedroń i jego nowa książka w Focus Mall [ZDJĘCIA]
Może szuka niszowego, homofobicznego elektoratu, który chce zagospodarować przed kolejnymi wyborami?
Internetową tyradę wzbogacił wezwaniem gejów do tego, by się nie afiszowali swoimi „zboczeniami”.
- Od dzisiaj zwalniam „Was gejów” z obowiązku wyznania przed całym światem, kim tak naprawdę jesteście. Nikt „Was” o to nie prosi, bo mało to kogo obchodzi! Dlatego od teraz swoje poglądy i zboczenia seksualne proszę zostawić w domu! Amen.
Dostało się też sieci Empiku (to w niej Robert Biedroń na spotkaniu z czytelnikami promował swoją książkę). - Do władz Empiku: „Jaki poziom - taka księgarnia... bez komentarza” - zakończył radny.
Czytaj dalej:
Krytyka za słowa Rafała Piaseckiego o gejach
Wśród komentarzy pod wpisem radnego pojawiło się sporo krytyki. - Ja rozumiem, że można się ekscytować cudzą odmiennością, ale ten wpis sączy strasznym jadem. Zupełnie jakby Ci ludzie nie byli dziełem tego samego Boga i należało im się potępienie. W tej kwestii to ostatnio nawet Papież jest bardziej liberalny, ale co tam Papież - napisał internauta.
- Wstyd mi, że mieszkam w mieście, gdzie radnym jest homofob i rasowy hejter. Wstyd i obciach - napisała „Bevita”.
Były jednak i słowa wsparcia dla radnego, który w końcu „wygarnął prawdę”: - Jak widzę, PiS-iory też potrafią tupnąć nogą i poruszyć kontrowersyjny temat. Dobrze powiedziane, Panie Radny. Też nie mam nic do homoseksualistów, ale na miłość boską, niech nam nie mówią, że mamy uznawać to, co robią, za normalne, a najlepiej dla Nich, gdybyśmy też byli homoseksualistami - napisał „Czyngis Chan”.
- Jestem przerażony homofobią radnego. Każdy ma prawo do własnych opinii, ale wyrażanie ich w ten sposób niczemu nie służy. Przecież na spotkaniu z prezydentem Biedroniem, dodajmy - w miejscu prywatnym, nie było przypadkowych ludzi, tylko tacy, który chcieli się z nim spotkać - zauważa radny Jakub Mikołajczak. - Może radny szuka niszowego, homofobicznego elektoratu, który chce zagospodarować przed wyborami.
Rafał Piasecki o homoseksualistach. Co miał na myśli?
- Mój wpis był krytyką nie gejów, tylko wszechobecnej propagandy gejowskiej, czego chyba nie zrozumieli hejterzy, którzy go komentują - precyzuje Rafał Piasecki. - Nie mam nic przeciw gejom. Uważam jednak, że należałoby im raczej udzielić szerokiego wsparcia, także psychologicznego.
- Każdy pracuje na swoje nazwisko i sam decyduje, co publikuje na swoich stronach. Nie jestem od tego, by cenzurować czyjeś wypowiedzi - mówi poseł Łukasz Schreiber, szef PiS w Bydgoszczy. - Jednak pewne zagadnienia sformułowałbym inaczej.
Wczoraj wieczorem wpis radnego zniknął z Facebooka.
"Demokracja z facebooka... - "wpis został usunięty" - brawo!" - doniósł radny na swoim profilu i... zamieścił swój wpis ponownie jako obraz.
Polub "Express" na Facebooku
Tak zmieniło się miejsce po bydgoskiej Kaskadzie [zdjęcia]