W świetle prawa, zakłady produkcyjne, takie jak drukarnia, są bezpieczne dla ludzi i środowiska. Nie są do tego przekonani bydgoszczanie mieszkający w ich sąsiedztwie.
Mieszkańcy domostw przy ul. Dolina zostali niedawno poinformowani, że na ich ulicy ma stanąć drukarnia. Miałaby ona zająć budynki zakładu zajmującego się dotychczas produkcją artykułów sportowych.
Mieszkańcy są pełni obaw. - Jak to możliwe, że drukarnia ma powstać w środku osiedla mieszkalnego? - dziwi się nasz, proszący o anonimowość, Czytelnik. - Nie jestem specjalistą, ale w takich zakładach używa się różnych farb i tuszów, które na pewno zawierają substancje chemiczne. Co będzie, jeśli przedostaną się one do wód gruntowych albo do powietrza? Przecież z tą drukarnią sąsiadować będą Kujawsko-Pomorskie Centrum Pulmunologii i hipermarket? Czy nikt nie martwi się o zdrowie tych wszystkich ludzi?
Mieszkańcy wysyłają pisemne protesty do Urzędu Miasta. Jego pracownicy uspokajają, że klamka jeszcze nie zapadła.
- Nie ma jeszcze pozwolenia na budowę - tłumaczy Katarzyna Łaskarzewska-Karczmarz, zastępca dyrektora Wydziału Administracji Budowlanej UM. - Na razie wszystko jest w fazie projektu. Wydana została wstępna decyzja, zezwalająca na ewentualne przekształcenie poprzedniego zakładu w drukarnię, która nie jest jeszcze ostateczna. Co do obaw mieszkańców o ich zdrowie, to inwestor przesłał do nas dokumenty zapewniające, że stosowana przez niego technologia suchego druku offsetowego jest bezpieczna dla ludzi i środowiska. Niemniej przy wydawaniu pozwolenia na budowę, na pewno weźmiemy pod uwagę wszelkie „za” i „przeciw”. Nawet jeśli decyzja będzie pozytywna, osoby sprzeciwiające się budowie drukarni będą mogły się od niej odwołać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, o czym zostaną poinformowane na piśmie.
