https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zaskarża wyrok w sprawie Zachemu. Naukowcy ostro komentują decyzję

Wojciech Mąka
- Widać urzędnicy mają czas. Teraz w NSA potrwa to nawet może rok lub więcej, a w przypadku naszej wygranej sprawa trafi do ponownego rozpatrzenia przez RDOŚ w Bydgoszczy - komentuje sprawę Zachemu prof. Mariusz Czop z AGH w Krakowie.
- Widać urzędnicy mają czas. Teraz w NSA potrwa to nawet może rok lub więcej, a w przypadku naszej wygranej sprawa trafi do ponownego rozpatrzenia przez RDOŚ w Bydgoszczy - komentuje sprawę Zachemu prof. Mariusz Czop z AGH w Krakowie. Tomasz Czachorowski
Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska odwołał sie od decyzji Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie o stwierdzenie szkody w Środowisku po dawnych Zakładach Chemicznych Zachem. Uzasadnienie odwołania na razie nie jest jeszcze znane.

Zobacz wideo: Teleporada w jeden dzień? Nowy pomysł ministra zdrowia.

Przypomnijmy, że sąd administracyjny w Warszawie uchylił decyzję bydgoskiej Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy o tym, że na terenie bydgoskiego Łęgnowa Wsi nie stwierdzono tzw. szkody w środowisku.

Chodzi o zanieczyszczenie po dawnych Zakładach Chemicznych Zachem.

Wciąż płyną

Rakotwórcze i mutagenne substancje migrują w stronę osiedla i pobliskiej Wisły ze składowiska odpadów "Zielona". - Zebraliśmy 100 podpisów mieszkańców pod wnioskiem do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o stwierdzenie szkody w środowisku polegającej na skażeniu wód podziemnych i gleby - mówi Renata Włazik, mieszkanka Łęgnowa Wsi i działaczka społeczna. - Taka decyzja otwierałaby wiele możliwości finansowych ze strony państwa. Bo powiedzmy szczerze, indywidualnych właścicieli na remediację ich gruntów może nie być stać, nie jest to tanie.

Od 2018 roku - po badaniach Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie - dowiedzieli się, że teren na ich posesjach - w dużej części uprawnych - jest skażony chemikaliami po dawnych zakładach. Główne źródło - ale nie jest jedyne - to składowisko odpadów przy ul. Zielonej.

Czwartego grudnia 2018 roku bydgoski RDOŚ uznał jednak, że postępowanie należy... umorzyć, mimo wyników badań AGH. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska te decyzję podtrzymała i po wyroku WSA w Warszawie się od niej odwołała.

POLECAMY

Zlokalizowany nad Brdą River Tower to obecnie najwyższy budynek mieszkalny w Bydgoszczy. Jego wysokość to 65 metrów. A jaką wysokość mają widoczne na drugim planie pylony Mostu Uniwersyteckiego? Sprawdź na kolejnych zdjęciach.

Najwyższe budynki w Bydgoszczy. Jaką mają wysokość? [zdjęcia]

Opieszałość urzędników

- Już 3 lata trwa to postępowanie w oczywistej sprawie - komentuje prof. Mariusz Czop z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, którego zespół przeprowadzał badania i spotykał się z mieszkańcami Łęgnowa. Nie owija w bawełnę: - Widać urzędnicy mają czas. Teraz w NSA potrwa to nawet może rok lub więcej, a w przypadku naszej wygranej sprawa trafi do ponownego rozpatrzenia przez RDOŚ w Bydgoszczy. I po kilku latach wrócimy na początek. Niestety właśnie tak działają urzędy przeciwko ludziom i nieuniknionym procesom. A zanieczyszczenia spokojnie płyną sobie dalej. nikt chyba poważny nie neguje że w Łęgnowie są zanieczyszczone gleby, grunty i wody a pewnie i powietrze. Tylko urzędnicy opóźniają prawne uznanie tego zanieczyszczenia, które jest za "szkodę w środowisku". Robią to po to żeby nie musieć później dopilnować oczyszczenia tego terenu, co powinien zrobić następca prawny Zachemu tzn. firma która go kupiła, istniejące firmy wydzielone z Zachemu lub Skarb Państwa - skoro nie dopilnowano kwestii oczyszczenia środowiska w umowach prywatyzacyjnych. Pewnie będzie jak zwykle że zyski zrealizują rekiny biznesu a koszty zostaną przerzucone na społeczeństwo. Bo na razie te koszty i to niemałe, związane z utratą zdrowia ponoszą mieszkańcy Osiedla Łęgnowo Wieś. Gdyby to skażenie sięgało do Warszawy i tam było wyczuwalne, choćby jak słynna Czajka, to może by coś robiono. Ale tu brakuje wrażliwości i odpowiedzialności u urzędników, żeby wiedzieli, że muszą takie sprawy załatwiać szybko i skutecznie, po ludzku i dla ludzi.

WIOŚ nie ma z tym nic wspólnego

Zdzisław Krajewski, Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, w piśmie przysłanym do nas wyjaśnia, że WIOŚ z Zachemem i zanieczyszczeniem po nieistniejących zakładach nie ma nic wspólnego. - Rozstrzygnięcie WSA w Warszawie dotyczące wniosku mieszkańców Łęgnowo Wieś nie jest związane z żadnym postępowaniem prowadzonym przez organy inspekcji ochrony środowiska, tj. Głównego Inspektora Ochrony Środowiska oraz Kujawsko-Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Wskazane organy nie są uprawnione do orzekania w sprawie szkód w środowisku, więc postepowań w tym zakresie nie prowadzą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
groznyiwan

Z. Krajewski (K-P WIOŚ): "Rozstrzygnięcie WSA w Warszawie dotyczące wniosku mieszkańców Łęgnowo Wieś nie jest związane z żadnym postępowaniem prowadzonym przez organy inspekcji ochrony środowiska, tj. Głównego Inspektora Ochrony Środowiska oraz Kujawsko-Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Wskazane organy nie są uprawnione do orzekania w sprawie szkód w środowisku"

http://wios.bydgoszcz.pl/o-nas/wios/: "Inspekcja Ochrony Środowiska jest organem powołanym do kontroli przestrzegania przepisów o ochronie środowiska oraz badania i oceny stanu środowiska. Organami Inspekcji Ochrony Środowiska są Główny Inspektor Ochrony Środowiska i wojewódzki inspektor ochrony środowiska jako organ rządowej administracji zespolonej w województwie. Wojewódzki inspektor ochrony środowiska kieruje działalnością Inspekcji Ochrony Środowiska na terenie województwa"

To co w takim razie robi WIOŚ w naszym województwie???!!!! Skażenie na skalę niespotykaną w Europie, a Inspekcja nie prowadzi żadnego postępowania???!!! W takiej sytuacji p. Krajewski powinien wylecieć w trybie natychmiastowym!!! Rozumiem, że wojewoda palcem nie kiwnie, bo to jego koleżka. Ale co robi Prez. Bruski w tej sprawie? Nie rozumiem też, dlaczego marszałek Całbecki nic nie robi - ma wyjątkową okazję poprawić sobie reputację w Bydgoszczy, wykazując niedociągnięcia urzędników wojewody.

Generalnie wszelkie władze umywają ręce - pracują tylko naukowcy. Mieszkańcy pozostawieni sami sobie. Jak zwykle.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski