Prezydenci Bydgoszczy i Torunia założyli się o to, które miasto "wykręci" wyższą frekwencję w II turze wyborów prezydenckich. Prezydent przegranego miasta wsiądzie na rower i pojedzie do zwycięskiego miasta - z rynku, na rynek.
"Jestem po operacji biodra". Prezydenci motywują mieszkańców!
Prezydent Rafał Bruski zadbał o odpowiednią motywację bydgoszczan.
Bydgoszczanie, wiem, że potraficie! Pokażmy, że jesteśmy nie tylko pięknym i dumnym miastem - ale też odpowiedzialną wspólnotą obywateli. Idziemy na wybory 1 czerwca - i wygrywamy frekwencję! Ps. Pamiętajcie, jestem po operacji biodra ;-).
W Toruniu również duża mobilizacja! Tak do udziału w wyborach zachęcał prezydent Paweł Gulewski:
Drodzy Torunianie, mamy zakład z Prezydentem Bydgoszczy! Jeżeli chcecie zobaczyć Prezydenta Rafała Bruskiego w lajkrowych spodniach i na rowerze w Toruniu, to zróbcie wszystko, aby to właśnie w Grodzie Kopernika była najwyższa frekwencja w drugiej turze wyborów prezydenckich.
Prezydent Torunia zaznaczył, że tak naprawdę wygrywa demokracja - bo wysoka frekwencja to zawsze zwycięstwo dla Polski.
Aktualizacja: Według oficjalnych danych, frekwencja wyborcza w II turze wyniosła 74,70% w Toruniu oraz 73,23% w Bydgoszczy. Tym samym prezydent Torunia zwyciężył w wyścigu o wyższą frekwencję. Warto wspomnieć, że 1 czerwca ruszyła rywalizacja w ramach Rowerowej Stolicy Polski. Możliwe więc, że prezydent Rafał Bruski zachęci swoich mieszkańców do wspólnej przejażdżki...
Bydgoszcz kontra Toruń - taka była frekwencja w I turze
W pierwszej turze wyborów prezydenckich ostateczna frekwencja w Bydgoszczy wyniosła 69,01 proc. Do głosowania uprawnionych było 241 846 mieszkańców, a wydano 166 886 ważnych kart do głosowania.
Toruń okazał się lepszy o niecałe 1,5 punktu proc. W pierwszej turze wyborów prezydenckich frekwencja w tym mieście wyniosła 70,48 proc. Uprawnionych do głosowania było 143 815 osób, a wydano 101 367 ważnych kart do głosowania.
