Poetycko można by je nazwać zaklinaniem kamienia, w wyniku czego ropucha zmienić się powinna w pięknego księcia. Rzeczywiście zmieni się? Trudno mi w to uwierzyć. Zmiana struktury kamienia pod wpływem chemicznej ingerencji środków czyszczących jeśli nawet nastąpi, to czy będzie trwała?
Na razie jest to wróżenie z fusów. Bardziej konkretnie można rozmawiać o zieleni na Starym Rynku. Dobrze, że ten temat został wywołany przy okazji czyszczenia płyt. Rzeczywiście pusty, wyłożony tylko kamieniem plac w słoneczne lato przypomina pustynię. Nie sądzę, by łatwo było obsadzić go dorodnymi drzewami. Jednak zieleń w donicach i skrzyniach mogłaby śmielej wysunąć się spod kamienic i urozmaicić także środek rynku.

Wideo