Są to wyniki nadspodziewanie dobre. Zanim jednak zaczniemy miastu gratulować profesjonalnych ogrodników na etatach, przyjrzyjmy się przykładowi ulicy Dworcowej. Tam mieszkańcy skarżą się, że zieleń rosnąca w ozdobnych donicach usycha. Zapytana o to rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy szczerze przyznaje, że to fakt, lecz... rady na to nie ma. Rośliny w donicach podlewane są raz na tydzień, a w skwarne dni to za rzadko, by zieleń przetrwała w dobrej formie, a nawet przetrwała w ogóle. Częstsze podlewanie nie wchodzi zaś w rachubę, bo miasta na to nie stać.
Dziwnie wypada to porównanie, nieprawdaż? Kujawską i Dworcową dzieli może kilometr, a jakbyśmy oglądali dwa światy. W jednym drzewka żyją i dobrze rozwijają się nawet suchym i upalnym latem, w drugim usychają, bo są za rzadko podlewane. Czyżby o zieleń na Kujawskiej dbali inni ogrodnicy niż na Dworcowej? I czy ci z Kujawskiej dostają więcej pieniędzy, by częściej podlewali swoje drzewka? Oto są pytania...
