https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z przysposobienia obronnego pała: obyśmy tego nigdy nie pożałowali

Jarosław Reszka
Tego trzeba się nauczyć. Samo nie przyjdzie...
Tego trzeba się nauczyć. Samo nie przyjdzie... Wojciech Wojtkielewicz, archiwum
Ile lat uczyłem się rosyjskiego? Cztery lata w podstawówce, cztery w liceum i półtora roku na studiach. Razem dziewięć i pół. Z jakim efektem? Ostatni egzamin, ten na studiach, zdałem na trzy plus.

Zobacz wideo: Tir załadowany po sufit wyjechał z Bydgoszczy do Lwowa

Zdarzało mi się potem „gawarić pa ruski” na wakacjach za granicą. Ale to były pogwarki głównie o pogodzie i turystycznych atrakcjach. Dziś do cefałki nie odważyłbym się wpisać: „dobra znajomość języka rosyjskiego”. I obym nigdy nie musiał tego żałować.

Ile lat uczyłem się rzeczy, które przydają się podczas wojny? Też niemało. W szkole było przysposobienie obronne. Nie, nie dostałem z niego pały, ale dobrze zabandażować rany do dziś nie umiem. A gdybym zabrał się do resuscytacji, to być może byłoby z tego więcej szkody niż pożytku. Tych umiejętności nie nabyłem też podczas roku zajęć z wojska na studiach i rocznej służby wojskowej jako podchorąży. Od razu dodam, że sygnałów alarmowych także nie odróżniam. I obym nigdy nie musiał tego żałować.

Moje wynurzenia można potraktować jako spowiedź lesera albo tępaka. Może i gbura, bo teraz zadam prowokacyjne pytanie: a kto z państwa rozpoznaje sygnały alarmowe i bez wahania zabrałby się za wykonywanie sztucznego oddychania? Przez lata kursy na ten temat traktowane były z przymrużeniem oka. Mrużyli je zarówno kursanci, jak i instruktorzy, a przynajmniej ich część. I obyśmy nigdy tego nie pożałowali.

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski