Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z miłości do kina i jego ludzi [RECENZJA]

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Jarosław Reszka Filip Kowalkowski
Barbara Hollender kino chłonęła od dziecka. Była córką znanego producenta filmowego Wilhelma Hollendera oraz dziennikarki i pisarki Barbary Seidler, która bywała też scenarzystką filmową.

Córka poszła w ślady matki, ale głównie pisze o kinie - na stronach dziennika „Rzeczpospolita” i w książkach. Ostatnio szczególnie interesują ją polscy reżyserzy. Przed dwoma laty wydała tom „Od Wajdy do Komasy”, niedawno ukazał się drugi - „Od Kutza do Czekaja”. Jak łatwo wywnioskować z tytułów, autorka nie zastosowała tutaj kolejności związanej z datami urodzeń jej bohaterów. A właściwie bierze te daty pod uwagę, lecz osobno, w obrębie każdego tomu. Jedna i druga książka zaczyna się od nestorów kina, a kończy na młodych zdolnych. Z zasady obejmuje twórców współczesnych. Nie sięga na przykład do reżyserów kina przedwojennego. Niemniej części bohaterów obu tomów nie ma już wśród żywych...

O kim przeczytamy w drugiej książce, poza dwoma postaciami, których nazwiska znalazły się w tytule? Pełna lista obejmuje 25 reżyserów. Do najstarszych, poza Kazimierzem Kutzem, należą Jerzy Antczak, Wojciech Jerzy Has, Tadeusz Chmielewski i Barbara Sass. Reżyserska młodzież to zaś - poza Kubą Czekajem - Magnus von Horn, Marcin Koszałka, Kasia Adamik i Łukasz Palkowski. Każdej z osób Barbara Hollender poświęca po kilkadziesiąt stron tekstu, więc tych stron zebrało się sporo.

Dlaczego warto je przeczytać? Nie tylko dlatego, że autorka świetnie się do swej pracy przygotowała. Widać też, że z wieloma bohaterami wiążą ją bliskie relacje. Opowiada o nich bardzo ciepło, nie starając się ukrywać sympatii. Oto na przykład, jak zaczyna biografię Piotra Łazarkiewicza:

„Najgorzej bywa wtedy, gdy odchodzą dobrzy znajomi. Czasem przyjaciele. Z tej samej półki. Ludzie, z którymi rozumieliśmy się bez słów, bo czytaliśmy te same książki i przeżywaliśmy te same niepokoje. Z którymi widzieliśmy się niedawno. Albo z którymi nie zdążyliśmy się zdzwonić, bo życie za szybko pędzi. (...) Śmierć Piotra Łazarkiewicza też była szokiem. Nie widywaliśmy się często, ale on zawsze był. W czarnych, skórzanych spodniach i swetrze, albo w białej koszuli, kiedy trzeba było wyglądać odświętnie. Spotykaliśmy się na festiwalach, na wręczaniu Złotych Kaczek - i zawsze było tak, jakbyśmy się widzieli jedną chwilę. „No i co, kochana, słychać?”, pytał. „Kochany”, „kochana” mówił do wszystkich. Nie było w tym żadnego spoufalania się ani pozy. Piotrek naprawdę lubił ludzi”.

Ładnie napisane, nieprawdaż? Krótkie, proste zdania, a jakże celne, plastyczne. Cała książka właśnie taka jest - celna i plastyczna. Barbara Hollender potrafi posługiwać się słowem. Potrafi też sięgać do sedna - inspiracji, pragnień, wreszcie wielkiej miłości do filmu, jaką odczuwają wszyscy bohaterowie tej książki.

Barbara Hollender, Od Kutza do Czekaja, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2016.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!