Jakie okoliczności mogły wpłynąć na te zmiany? Raczej nie ucieczka Ukraińców przed wojną. Wprawdzie są przewidywania, że przybędzie ich do naszego regionu około 30 tysięcy, lecz na razie liczba uchodźców nie przekroczyła 2000. Za mało, by było to odczuwalne w komunikacji publicznej, i to w jednym mieście tego regionu.
Tu przeczytasz komentowany tekst
Bardziej prawdopodobnym powodem mniejszej liczby aut na ulicach i większego tłoku w tramwajach i autobusach są ceny paliwa. Zapewne część ludzi uznała, że nie stać ich teraz na luksus codziennego dojazdu do pracy prywatnym autem. A istotnej obniżki na stacjach benzynowych w prognozach nie widać. Z tego powodu MZK i Irex nie powinny się spieszyć z likwidacją stref bezpieczeństwa wokół kierowcy i powrotem do sprzedaży papierowych biletów przez kierowców. Jest to nasz wspólny interes. Bez kierowcy nie pojedziemy.
