Trener unitów Artur Polehojko przebieg sobotniego meczu analizował już wczoraj w domu na wideo. - Bez determinacji i zaangażowania niewiele się wskóra - stwierdził na chłodno.
<!** Image 2 align=right alt="Image 60634" sub="Przeciwko Nielbie Wągrowiec unici nie błysnęli formą. Uderza Szymon Pawlak, drugi z lewej Marcin Tarnowski. / Fot.Tadeusz Pawłowski">Drużyna z Janikowa mogła mecz z Nielbą rozstrzygnąć na swoją korzyść, ale ponownie popełniła zbyt wiele błędów w obronie.
- Nad grą w defensywie wciąż musimy pracować - nie ukrywa szkoleniowiec. - To, że zawodnicy grali w wyższej klasie, muszą udowodnić na boisku. Opracowanie najlepszej strategii to za mało.
Piłkarze Nielby nie tylko mądrze się bronili, lecz również potrafili wykorzystać dwie sytuacje. Przy pierwszym golu rywal miał za dużo swobody, przy drugim piłka leciała wzdłuż bramki i nie wiedzieć czemu, nikt nie potrafił jej wybić.
<!** reklama left>Bramka Krzysztofa Filipka (zachował się przytomnie w zamieszaniu podbramkowym), którego Polehojko wprowadził chwilę wcześniej do gry, zdała się psu na budę. - Remis na wyjeździe jest zawsze cenny, ale i tego nie udało nam się osiągnąć - żałuje trener.
Nielba - Unia 2:1 (0:0). Krzysztof Gryszczyński (65), Tomasz Mikołajczak (84) - Krzysztof Filipek (69).
Unia: Wróbel - Warczachowski, Wrzesiński, Mrvaljević, Witkowski - Kalinowski (65. Wilk), Mysiak, Bekas, Pawlak (56. Filipek) - Tarnowski, Nowosielski.
Żółte kartki: Wróbel, Nowosielski - obaj Unia.
