To był bardzo ważny mecz dla obu drużyn. Dla Victorii, by wydostać się z dolnych rejonów tabeli; dla Unii, by trzymać się czołówki. I choć goście grali osłabieni, zdobyli upragnione trzy punkty.
<!** Image 2 align=right alt="Image 97045" sub="Pomocnik Victorii Tomasz Rogóż (z prawej) walczył za dwóch.">- Prześladuje nas jakiś pech - uważa rozgrywający Victorii Tomasz Rogóż. - Jak Kuba Kujawka miał czystą sytuację, to nie trafił w bramkę, a jak już trafił, to był na spalonym...
Jedenastka Victorii z pewnością dała z siebie wszystko. Rogóż „szarpał” za dwóch, Paweł Mądrzejewski wchodził momentami w pole karne jak czołg, Bartosz Migawa skutecznie „czyścił” przedpole. Brakowało jedynie skuteczności i paru celnych zagrań do napastników.
Trzeba jednak przyznać, że to przyjezdni byli groźniejsi. Już w czwartej minucie po zagraniu z rogu niezwykle zadziornego Piotra Nowosielskiego, Mateusz Nowaczyk posłał piłkę głową w słupek. Potem formę Tomaszewskiego sprawdził Marcin Tarnowski, lecz popularny „Janek” nie dał się zaskoczyć.
<!** reklama>Po kwadransie gry uderzenie Rogóża wybronił Wróbel, w 33 minucie Adam Kardasz zagrał dokładnie do Rogóża, lecz ten minimalnie chybił.
<!** Image 3 align=left alt="Image 97045" sub="Bramkarz Unii Michał Wróbel łapał się wszystkiego, by zatrzymać Poznańskiego. / Fot. Dariusz Bloch">Druga część również mogła się szczęśliwie rozpocząć dla gości. Po dośrodkowaniu z rogu Maciej Mysiak „główkował” jednak nad poprzeczką. W końcu nastała 68 minuta... Nowosielski świetnie obsłużył wbiegającego w pole karne Kalinowskiego i ten sprytnie uderzył obok wychodzącego Tomaszewskiego.
- Przeliczyłem się - przyznał Tomaszewski. - Sądziłem, że rywal najpierw przyjmie piłkę, a wtedy już bym sobie poradził. Niepotrzebnie zatem wybiegłem z bramki.
Na pięć minut przed końcem unici znów rozpracowali defensywę Victorii. Po świetnej akcji Nowosielskiego z Tarnowskim, źle jednak uderzył Kretkowski. Ale po końcowym gwizdku to goście cieszyli się w kółeczku z wygranej. - Przez cały tydzień po porażce z Zagłębiem trenowaliśmy ze złością. Żałuję zaś, że zmarnowałem najlepszą okazję - powiedział „Expressowi” obrońca Unii Mysiak.
- Robi się paskudnie - nie ukrywał z kolei bramkarz Tomaszewski. - A przed nami wyjazd do Sosnowca.
Trener Karabasz był załamany. - Goście wygrali zasłużenie, ale gol padł ze spalonego. Nic nam nie wychodzi ze stałych fragmentów, które w kółko ćwiczymy. Rozumiem, że możemy stracić bramkę, ale żeby nic nie strzelić? To nasza szósta w tym sezonie porażka 0:1!
Victoria Koronowo - Unia Janikowo 0:1 (0:0), bramka: Łukasz Kalinowski (68).
Victoria: Tomaszewski - Glazik, Raszka, Poznański, Talarek - Migawa, Kardasz (46. Łożyński) - Raczyński (55. Sawicki), Mądrzejewski, Rogóż - Kujawka (68. Kanik).
Unia: Wróbel - Nowaczyk, Mysiak, Warczachowski, Chmielecki - Filipek, Hulisz - Nowosielski, Tarnowski, Kalinowski (71. Kaźmierczak) - Gikiewicz (80. Kretkowski).
Żółta kartka: Glazik (Victoria).