Czarna marynarka, złote dodatki, biała rękawiczka i agresywne ruchy w tańcu. To kwintesencja stylu króla popu. Dopiero po chwili okazuje się, że pod scenicznym wizerunkiem skrywa się urocza sześciolatka.
Prawa noga opiera się na palcach. W tym czasie lewa sunie po podłodze. - Teraz zmiana i znów od początku. To łatwizna - mówi Mateusz Czerwiński. Choć dziewięciolatek zapewnia, że moonwalk jest prosty, każdy, kto próbował naśladować taniec Jacksona wie, że to zdecydowanie bardziej skomplikowane.
<!** reklama>W sobotę rano mali kandydaci w towarzystwie rodziców zjawili się w hali „Łuczniczka”. Po paru minutach w holu spotykamy kilkanaścioro klonów Michaela Jacksona. Kapelusz, marynarka, za krótkie spodnie i jedna rękawiczka - wszyscy wyglądają jak wyjęci z teledysków „Smooth „Criminal” czy „Billie Jean”.
Jednak najbardziej widowiskowy musi być taniec. Dzieciaki nie mają z tym żadnego problemu. Po krótkiej rozgrzewce z łatwością stają na palcach, suną księżycowym krokiem i odrzucają kapelusze. Większość z nich na sobotni występ przygotowała układ, ale w planach mają też improwizacje.
Krzysio właściwie nie przestaje tańczyć. Marzący o zostaniu zoologiem ośmiolatek każdym gestem naśladuje króla popu. - Wszystko zaczęło się po śmierci Michaela Jacksona. Zaczęliśmy pokazywać Krzysiowie teledyski, jeszcze takie nagrane na kasetę. Potem kupiliśmy płytę DVD. Oglądał ją w kółko i to z teledysków właśnie zaczął uczyć się kroków tanecznych. Na gwiazdkę zażyczył sobie stroju Michaela. Na każdy trening w szkole tańca musi koniecznie założyć koszulkę z wizerunkiem swojego idola - mówi mama, pani Anna Wiśniewska.
Aleksander Cichorz na casting ubrał koszulę, krawat i lśniący garnitur. Na ramię założył opaskę, a na głowę czarny kapelusz. - Najtrudniejsze jest odwzorowanie płynności i ruchów robota w tańcu Michaela. Po takim treningu boli wszystko. Tańczę, gdy jestem szczęśliwy, czyli właściwie codziennie. No chyba, że w szkole pójdzie mi trochę gorzej - wyjaśnia trzynastoletni bydgoszczanin, który w roli króla popu wystąpił już na weselu kuzynki.
Jako jedna z pierwszych na casting razem z tatą przyjechała Weronika Dymarkowska. To jedyna dziewczynka, która brała udział w bydgoskim przesłuchaniu, ale - jak sama przyznała - wcale jej to nie przeszkadza. W trakcie rozmowy sześciolatka była lekko zawstydzona, ale zdenerwowanie znika, gdy zaczyna tańczyć. Ubrana w skórzaną kurtkę i czarne getry dynamicznie wykonuje ruchy i udowadnia, że za słodkim uśmiechem kryje się prawdziwie sceniczny charakter.
Ostateczny zwycięzca castingu będzie musiał na czas trasy po Polsce zrezygnować z codziennych obowiązków. - Tym akurat bym się nie przejmował. To tylko dwa tygodnie bez szkoły. Wszyscy moi koledzy trzymają za mnie kciuki - mówi Mateusz Zieliński, który na przesłuchanie przyjechał z Włocławka. Dziesięciolatek od dwóch lat naśladuje Michaela Jacksona. Dzięki temu udało mu się zwyciężyć w regionalnych eliminacjach do konkursu talentów.
Przesłuchania do musicalu odbywają się w sześciu miastach w Polsce. Z każdego castingu wyłanianych jest dwoje kandydatów. W Bydgoszczy zwyciężyli Arno Gill i Krzysztof Wiśniewski. Drugi etap konkursu odbędzie się w stolicy, gdzie mali artyści wystąpią przed hiszpańskimi twórcami musicalu.
„Forever King of Pop”
To musical tworzony pod patronatem i przy współpracy z Fundacją Rodziny Jacksonów.
W spektaklu bierze udział 40 artystów. Na scenie wystąpią: wokaliści, tancerze, aktorzy, chór gospel i muzycy.
Efekty ich pracy będzie można ocenić również w Bydgoszczy. Musical w hali „Łuczniczka” wystawiony zostanie 18 marca.
Zobacz galerię: Wielki mały król popu