„Mała Filharmonia Jazzu” zagości w kawiarni artystycznej „Węgliszek” w najbliższy piątek. Gwiazdą muzycznej uczty będzie David Goloschokin.
<!** Image 3 align=none alt="Image 196475" sub="Jazz łamie granice i odsłania nowe pokłady twórczości. Fot.: nadesłana">
Koncertowy projekt jest kontynuacją artystycznych spotkań wybitnego Rosjanina z czołowymi reprezentantami polskiej sceny jazzowej. W piątek multiinstrumentaliście towarzyszyć będą gitarzysta Piotr Olszewski, basista Grzegorz Nadolny oraz perkusista Piotr Biskupski. <!** reklama>
Słowo „filharmonia” w nazwie nie jest przypadkowe. David Goloschokin jest dyrektorem artystycznym i założycielem Jazz Philharmonic Hall w St. Petersburgu. Już od przeszło dwudziestu lat jest to miejsce skupiające lokalne prężne jazzowe środowisko.
Jazz Philharmonic Hall przyciąga także naszych rodzimych muzyków. Polscy artyści wielokrotnie mieli okazję występować na tamtejszej scenie w ramach międzynarodowego festiwalu „Jazz Białych Nocy”. Warto dodać, że kwartet, który będzie można usłyszeć w „Węgliszku”, swoim występem zainaugurował 19. edycję tegoż to festiwalu.
W trakcie piątkowej odsłony „Małej Filharmonii Jazzu” publiczność przekona się, że bariery geograficzne, kulturowe, mentalne czy polityczne dla muzyki nie stanowią absolutnie żadnej przeszkody. Co więcej, takie różnice potrafią w wyjątkowy sposób wzbogacić twórczość i sprawić, że efekt końcowy jest nie do podrobienia.
Organizatorzy zapowiadają, że muzyczne spotkanie z kwartetem będzie jak odkrywanie magicznego i wciąż niezbadanego do końca kosmosu. Właśnie w owej nieprzewidywalności tkwi największa siła przyciągania.
W pamięci wielu melomanów utkwił bydgoski koncert Davida Goloschokina sprzed kilkunastu lat. Goszczący wtedy w grodzie nad Brdą muzyk, przy współudziale Włodzimierza Nahornego, Mariusza Bogdanowicza i Piotra Biskupskiego, podbił serca i uszy publiczności, występując właśnie w „Węgliszku”. Nagranie z tego koncertu, zachowane dzięki Wiesławowi Pomorskiemu, być może ujrzy światło dzienne.
Czy piątkowy występ zelektryzuje fanów jazzu równie mocno? Warto przekonać się o tym osobiście.