https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wiara czyni cuda... [KOMENTARZ]

Artur Szczepański
25 stycznia w Lubiczu Dolnym niedaleko Torunia doszło do karambolu z udziałem Antoniego Macierewicza
25 stycznia w Lubiczu Dolnym niedaleko Torunia doszło do karambolu z udziałem Antoniego Macierewicza Grzegorz Olkowski / Polska Press
W dzieciństwie lekcje religii były dla mnie przeżyciem na tyle traumatycznym, że szybko pogodziłem się z faktem - prognozowanym wielokrotnie przez siostrę Klarę i w dodatku podniesionym głosem - iż niechybnie trafię do piekła. Pewnie dlatego (i za namową wujka Zenobiusza, który przekonał mnie, iż religijne korepetycje udzielane przez jego znajomego rabina znosiłbym jeszcze gorzej) szybko zacząłem oswajać się z niewesołą perspektywą życia pozagrobowego w gorszych niż niektórzy warunkach.

Moje obecne skłonności do lewactwa i nieustannego knucia niemal każdego dnia rezerwują mi miejsce w którymś z kotłów z rozpaloną smołą, pilnowanych przez gorliwych diabłów o prawicowych przekonaniach.

Tymczasem zupełnie obok, w dziejącej się doczesności, nie ma dnia ani nawet godziny, aby rząd i jego członkowie oraz partyjny aktyw nie poświęcali się dla nas w sposób bezprzykładny i godny najwyższego podziwu. Na plan dalszy schodzi napaść na posła Suskiego, któremu już część koleżanek i kolegów winszuje za życia Pomnika Powalonego (w sensie bohaterskim, oczywiście) Posła wobec kolejnych dowodów heroizmu władzy na niebie, a także na ziemi.

Karambol w Lubiczu. W jednym z aut był Antoni Macierewicz

Pójdźmy albo jedźmy dalej, minister Macierewicz jednego dnia jest na pogrzebie generała w Warszawie, potem z narażeniem życia własnego i suwerena pędzi do Torunia, gdzie ojciec Tadeusz przedłuża prominentnym i wybranym członkom PiS przepustki do nieba, by następnie, po wykładzie i upływie godziny z kawałkiem, pojawić się ponownie w stolicy na uroczystości uhonorowania prezesa tytułem Człowieka Wolności.

Czy w bydgoskim klubie doszło do pobicia nastolatki

Pożar na Szwederowie. Dwie osoby w szpitalu

Jak obliczyli wredni internauci, minister i jego Macierewicz Racing Team wykręcał lepsze czasy niż Lewis Hamilton w zwycięskim wyścigu na torze w Monte Carlo, a to z kolei nie pozostawia żadnych złudzeń, iż kwestia bohaterskich śmierci (odpukać w niemalowane bmw) może okazać się jedynie kwestią czasu i sam fakt natychmiastowego odzyskania wraku niewiele w tej sprawie zmienia.

Wiara istotnie czyni cuda i polec w drodze od o. Tadeusza do prezesa to być może dla wielu triumfalne rozwiązanie problemów na tym ziemskim łez padole, są jednak i tacy, w tym ja, na których siostra Klara nie czeka w niebie z ot-wartymi ramionami, o czym skromnie i złośliwie zarazem chciałbym przypomnieć.

Na plan dalszy schodzi napaść na posła Suskiego, któremu już część koleżanek i kolegów winszuje za życia Pomnika 
Powalonego Posła (...)

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski