Bomba w przedszkolu w centrum miasta. To nie wyglądało na fałszywy alarm. Ewakuowano ponad 40 dzieci i kilkanaście rodzin z okolicznych domów.
<!** Image 2 align=left alt="Image 6680" >Wczoraj po godzinie ósmej dyrektorka Niepublicznego Przedszkola Katolickiego przy Parafii Św. Wawrzyńca zauważyła pod jedną z ławek w budynku walizkę, owiniętą w czarny worek na odpady. Zamurowało ją. Decyzję podjęła natychmiast. Nietypowe znalezisko osobiście wyniosła na plac zabaw. - Dla mnie życie i zdrowie powierzonych nam dzieci było ważniejsze od strachu - wspomina zdenerwowana Marzena Małek.
Niemal natychmiast, bo o godz. 8.38 placówka powiadomiła Komendę Powiatowa Policji w Nakle. Po kilku minutach pojawiły się pierwsze samochody policji, później straży pożarnej, pogotowia ratunkowego, służb gazowniczych. Dość szybko na ul. Kościelną dotarli przedstawiciele powiatowego i miejskiego sztabu kryzysowego. Sprawnie ewakuowano z zagrożonego obiektu około 40 dzieci. Następnie wyprowadzono mieszkańców z trzech okolicznych kamienic. Ksiądz proboszcz Grzegorz Nowak udostępnił wykwaterowanym światynię. Sztab UMiG w Nakle serwował herbatę i ciastka, znalazły się koce i śpiwory.
Po dwóch godzinach pojawiła się sekcja antyterrorystyczna Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Do działania przystąpili pirotechnicy.
Dokładne oględziny pozwoliły na stwierdzenie, że w nietypowo opakowanym znalezisku nie ma jakichkolwiek materiałów wybuchowych ani urządzeń do detonacji. Kto i w jakim celu zostawił walizkę z przedmiotami użytku ogólnego (ponoć w środku były m.in. wieszaki do ubrań), ustali dochodzenie organów ścigania.
- Nietypowo opakowane znalezisko wymusiło zastosowanie pełnych procedur bezpieczeństwa, włącznie z ewakuacją ludzi, bo mogło dojść do zagrożenia życia i zdrowia - mówi oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nakle, aspirant Przemysław Wiśniewski.