300 osób ewakuowano z bydgoskiego dworca PKS przy ulicy Jagiellońskiej po wczorajszym fałszywym alarmie.
<!** Image 2 alt="Image 151801" sub="Tłok na przystankach i spóźnione autobusy. Głupi wybryk kosztował podróżnych sporo nerwów Fot. Dariusz Bloch">Około godziny 12.15 policjanci otrzymali informację, że na dworcu jest bomba. Zarządzono ewakuację podróżnych z obiektu. Tereny przy Jagiellońskiej musiało opuścić 300 osób. Ruch autobusów był możliwy jedynie z przystanków znajdujących się przy wjeździe do dworca. Policjanci pozwolili wyjeżdżać kierowcom PKS pod prąd, by nie wstrzymywać odjazdów. Wiele autobusów miało jednak opóźnienia. - Dzwoniłem na infolinię, a tam nikt nawet nie wiedział o zamieszaniu i podawał normalne godziny odjazdu. Poradzono mi jedynie, by udać się na przystanek przy rondzie Grunwaldzkim - relacjonował jeden z Czytelników.
<!** reklama>Akcja zakończyła się po godzinie 15. - Jeszcze nie udało się nam namierzyć sprawcy tego wybryku, ale szukamy go - mówi kom. Maciej Daszkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji. Za spowodowanie fałszywego alarmu żartownisiowi grozi 1,5 tysiąca zł grzywny oraz pokrycie kosztów akcji ratowniczej, wynoszących kilkadziesiąt tys. zł.(sit)