Jak funkcjonuje oddział kardiologiczny w szpitalu na Bielanach?

Jak informuje Polska Agencja Prasowa, w ostatni weekend obsługa jednego z hoteli w Krynicy Morskiej odebrała telefon, w którym ktoś krzyczał "bomba jest pod hotelem, zaraz wszystko wybuchnie".
- W trakcie dalszej rozmowy nieznana kobieta przekonywała personel, że to nie są żarty. Obsługa hotelu o zdarzeniu poinformowała policjantów. Oficer dyżurny na miejsce od razu skierował funkcjonariuszy - relacjonuje mł. asp. Karolina Figiel, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Gdańskim.
Fałszywy alarm w Krynicy Morskiej: 16-latka chciała być sławna
Służby ratunkowe ewakuowały z hotelu około 50 osób, w tym kilkumiesięczne dzieci. Policjanci przez trzy godziny zabezpieczali hotel. Po dokładnym sprawdzeniu całego obiektu, wszyscy mieszkańcy hotelu mogli bezpiecznie do niego wrócić, telefon o podłożeniu materiałów wybuchowych okazał się fałszywym alarmem.
W poniedziałek funkcjonariusze pojechali do Bydgoszczy pod ustalony przez nich adres. Jak się okazało, pod adresem mieszkała starsza kobieta oraz jej 16-letnia wnuczka, która przyznała się do wykonania przez nią telefonu do hotelu w Krynicy Morskiej.
- Okazało się, że w trakcie wykonywania połączenia o fałszywym alarmie, nastolatka w swoich mediach społecznościowych prowadziła z całego zdarzenia transmisję na żywo i dobrze się przy tym bawiła. Policjantom tłumaczyła, że dzięki temu chciała zostać milionerką. Policjanci zabezpieczyli telefon nastolatki, z którego dzwoniła. Nieletnia odpowiadać będzie za wywołanie fałszywego alarmu a jej sprawą zajmie się sąd rodzinny i nieletnich - dodaje mł. asp. Figiel.
Źródło: PAP