Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwierz w lekarza

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Świętujemy karnawał wolności. Gwoździem programu nie będą Rolling Stonesi, przeciwko którym egzorcyzmy odprawili zazdrośni rockmani ze Związku Zawodowego Artystów Polskich. Przybyła za to, gratis, supergwiazda zza oceanu: Barack Obama.

Obok wielkich widowisk jest popyt na skromniejsze wspominki, konkursy wiedzy o odmienionej Polsce. I ja mam dla Czytelników quiz z najnowszej historii. Proszę odpowiedzieć, kto i z jakiego powodu napisał przytoczone niżej, bolesne słowa:

„Jest hańbą dla narodu swoich najsłabszych, swoich bezbronnych, objętych strachem, bólem, śmiercią, skazywać na tortury. Takim torturom poddaje się obecnie w Polsce najciężej chorych, którzy oczekując na zawieszone operacje, wiedzą, że mogą ich nie doczekać. Wśród wielu innych tortur tortury tego typu znały gestapo i UB - ciężko chorym odmawiano lekarza, obiecując zarazem, że jeśli zaczną sypać, to otoczy ich opieką szpital. (...) Gdzie są mężowie stanu? Czemu nie maszerują przeciw torturom? Gdzie są Kościoły? Gdzie są moralne autorytety? Dlaczego nikt nie powie, że hańbą okrywa się grupa, która najsłabszych pośród chorych zostawia bez pomocy?”

Zapomnieli Państwo? Rozpoczynał się rok 1999, gdy Polakami wstrząsnęło bezprecedensowe zdarzenie: strajk anestezjologów. Postawili wymagania płacowe i zapowiedzieli, że bez ich spełnienia uczestniczyć będą wyłącznie w zabiegach ratujących życie. „Lekarze-politycy z lekarzami-niepolitykami spór wiodą w telewizji, czy ten który zmarł w szpitalu, zmarł dlatego, bo nie doczekał operacji, czy może dlatego, bo był śmiertelnie chory” - napisał w innym fragmencie cytowanego tekstu Jerzy Trammer - jedno z lepszych dziennikarskich piór III RP, w 1999 roku śmigające dla „Gazety Wyborczej”. Komentarz Trammera, pod wymownym tytułem „Hańba”, trafił potem do podręczników dziennikarstwa jako przykład zaangażowanej publicystyki.

Minęło piętnaście kolejnych lat. Dziś nikt z dziennikarzy tak płomiennie nie wyraża już uczuć na wieść o lekarskim strajku. Przyzwyczailiśmy się. „Jak by się czuli anestezjolodzy, gdyby więzienna straż - dla wyższej płacy, dla ulepszenia więziennictwa - swe obowiązki porzuciła, szeroko otwierając bramy („każdy ma prawo odejść z pracy”), policja przestała strzec porządku („każdy ma prawo...”), straż pożarna przestała gasić („każdy ma prawo...”) itd.” - pytał retorycznie Trammer. Dziś możemy mu odpowiedzieć: wielu lekarzy wzruszyłoby ramionami, uznając porównanie za chybione. Bo choć nazywa się ich służbą zdrowia, to do służenia niezbyt są skorzy. Szczególnie trudno na nich liczyć „najsłabszym pośród chorych”, czyli biednym i bez znajomości.

Gdzież zatem są i co robią autorytety, zwłaszcza wywodzące się z medycznego światka? Mieliśmy okazję przekonać się o tym parę dni temu, gdy opinia publiczna zatrzęsła się na wieść, że trzy tysiące lekarzy, studentów medycyny, pielęgniarek i położnych podpisało Deklarację Wiary, głoszącą nadrzędność prawa boskiego nad ludzkim. Katolickim moralistom nie przeszkadza korupcja w ich środowisku zawodowym, obojętność na cierpienie bliźniego, kult pieniądza i zaniedbywanie obowiązków w publicznej służbie zdrowia, zwłaszcza gdy kolidują one z prywatną praktyką. A w każdym razie nie przeszkadza na tyle, by odejść z pracy lub wyhaftować na swych sztandarach walkę z pazernością i ze znieczulicą. Ale odmawiając usunięcia ciąży ofierze gwałtu czy założenia spirali matce czworga dzieci - każdego z innym tatą, gotowi są stanąć przed ziemskim sądem.

I co na to autorytet? Oto fragment wypowiedzi Tomasza Latosa, lekarza, posła i przewodniczącego Sejmowej Komisji Zdrowia: „Wcześniej pacjent nie wiedział, do jakiego doktora idzie. Teraz będzie mógł zapytać o to w rejestracji i jeśli poglądy lekarza nie będą mu odpowiadały, poprosić o skierowanie do kogoś innego”. Wreszcie przejrzałem na oczy! Deklaracja Wiary powstała w moim, pacjenta, interesie. Przyjdę do rejonu z gorączką, zobaczę, że w gabinecie nie ma ulubionej blondynki ze złotym krzyżykiem na biuście, tylko ciemny facet z amuletem, to mam święte prawo zażądać zmiany personelu. Uff, jaka ulga!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!