W ostatnim czasie niepokojące wieści docierają z Chin. Rośnie tam liczba dzieci, u których stwierdzono infekcję przypominającą zapalenie płuc. Zdaniem tamtejszych służb to głównie infekcje spowodowane przez znane wirusy np. grypy i RSV.
Sprawdziliśmy, jak sytuacja wygląda w Bydgoszczy.
W szpitalu dziecięcym w Bydgoszczy odwiedziny wstrzymane
- Jest czwarty kwartał roku, więc tradycyjnie mamy mnóstwo zachorowań na choroby wirusowe - mówi dr n. med. Danuta Kurylak, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym w Bydgoszczy. - W ciągu ostatnich dwóch tygodni nasiliły się zakażenia RSV, grypa typu A i B czy zakażenia Covid-19. Zdiagnozowaliśmy też przypadki zapalenia płuc (wirusowe i bakteryjne), ale wszystko jest pod kontrolą. Nie mamy żadnych problemów z leczeniem tych chorób. Zanotowaliśmy też np. przypadki PIMS, czyli wielonarządowego zespołu zapalnego będącego powikłaniem po przebyciu SARS-CoV-2.
Szpital wstrzymał już odwiedziny chorych.
- Z dzieckiem może przebywać tylko jeden rodzic lub opiekun - mówi dr n. med. Danuta Kurylak. - Wszystkie izolatki są zajęte. Na razie pacjenci nie muszą leżeć na korytarzach, ale takie sytuacje mogą się zdarzyć, gdy chorych będzie przybywać w tak szybkim tempie.
Do poradni pediatrycznej w Przychodni Gdańska w Bydgoszczy także od dwóch tygodni zgłasza się każdego dnia mnóstwo rodziców z dziećmi.
- Nie można powiedzieć, że dominuje zapalenie płuc, bo mamy prawie wszystko. Testy dla dzieci przy zapaleniu górnych dróg oddechowych wykazują bakteryjne zakażenie paciorkowcem. Nasi pediatrzy rozpoznają także grypę typu A i B, Covid-19, szkarlatynę, zapalenie uszu i także zapalenie płuc - mówi Ewa Szopniewska, prezes Przychodni Gdańska. - Wzrost zachorowań obserwujemy mniej więcej od 14 dni.
Do poradni pediatrycznych w przychodniach zgłasza się więcej pacjentów
Małych pacjentów z infekcjami przybywa też w Przychodni Bajka w Fordonie.
- Rzeczywiście w ostatnich dniach zgłasza się więcej pacjentów, ale dzieci z zapaleniem płuc nie mamy - mówi Karol Jurkowski, prezes Przychodni Bajka. - Lekarze najczęściej stwierdzają RSV i grypę. Natomiast wśród dorosłych są przypadki Covid-19.
W Centrum Medycznym Bart-Med, które prowadzi nocną i świąteczną opiekę medyczną w budynku Przychodni Bajka w Fordonie, także przybywa małych pacjentów.
- Od ostatniego tygodnia listopada widoczny jest wzrost zachorowań wśród dzieci o około 10 procent - mówi Monika Bączkowska, koordynatorka nocnej i świątecznej opieki medycznej w CM Bart-Med. - Głównie to zapalenia gardła, przeziębienia. Jak na razie zapalenia płuc, RSV i Covid-19 w tym czasie nie odnotowaliśmy.
W poradni POZ w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. Biziela na razie sytuacja jest porównywalna z ubiegłym rokiem.
- Jak zawsze o tej porze roku mamy dzieci z infekcjami, ale nie odnotowaliśmy jakiegoś drastycznego wzrostu zachorowań - mówi Łukasz Kosiński, pełnomocnik dyrektora ds. strategii, komunikacji oraz rozwoju kadr. - W listopadzie mieliśmy jedno dziecko z RSV, zapalenia płuc i grypy nie było. Zgłosili się jednak mali pacjenci, u których lekarze stwierdzili Covid-19, lecz z łagodnym przebiegiem choroby.
Mimo wszystko lekarze apelują, by przebywając w dużych skupiskach ludzi wrócić do nawyków, które znamy z pandemii.
- Warto dezynfekować ręce, a podróżując np. komunikacją miejską założyć maseczkę, bo sezon na infekcje w pełni - przypomina dr nauk med. Danuta Kurylak.
