Uwaga! Urząd Miasta może niedługo zwiększyć liczbę ulic, z których będą odholowywać auta

[break]
Urząd Miasta Bydgoszczy nakazał straży miejskiej przekazywanie comiesięcznych raportów, dotyczących przypadków nielegalnego parkowania w mieście. Pod pismem podpisał się Mirosław Kozłowicz, zastępca prezydenta.

Po co ratuszowi takie dane? Żeby skutecznie walczyć z tym procederem - zwłaszcza w strefie płatnego parkowania. Podczas konferencji prasowej, kiedy przekazywano informacje o zmianach cen w strefie, prezydent Rafał Bruski zaznaczył, że działania w sprawie nielegalnego parkowania trzeba nasilić.

- Średnie zapełnienie strefy to powyżej 80 procent, ale na obszarze około 35 procent strefy mieszkańcy regularnie parkują nielegalnie, co daje zapełnienie ponad 100 procent - tłumaczy Rafał Grzegorzewski, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.

- Wyłapywanie przypadków nielegalnego parkowania to rola straży miejskiej, mam nadzieję, że jej podoła - stwierdził Rafał Bruski.

Parkowanie w Bydgoszczy. Po pierwszym raporcie

- Z naszych danych wynika, że liczba zgłoszeń nieprawidłowego parkowania, która do nas trafia od mieszkańców, rośnie - przyznaje Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskich strażników. - W ubiegłym roku to zgłoszenia od mieszkańców były w 33 procentach podstawą naszych interwencji. W pierwszym kwartale ten odsetek wzrósł już do 38 procent...

Do ratusza trafił już pierwszy miesięczny raport o walce z dzikim parkowaniem. W maju zgłoszeń od mieszkańców było 636. O dziwo, sami pracownicy strefy płatnego parkowania interweniowali u strażników tylko raz... Dziesięć razy pod zgłoszeniami o nieprawidłowym parkowania podpisali się policjanci, czterdzieści innych przypadków wyłapali zaś operatorzy miejskiego monitoringu. Co ciekawe, ani jednego zgłoszenia nie przysłali dyspozytorzy MZK.

- Założyliśmy 145 blokad, 48 pojazdów musieliśmy odholować, bo zobowiązywały nas do tego znaki - mówi Arkadiusz Bereszyński. Przypomina, że na pewnych ulicach strażnicy muszą wzywać lawetę, gdy pod znakiem zakazu parkowania i postoju znajduje się niepozorna, mała tabliczka z symbolicznym rysunkiem zabieranego samochodu.

- Ten znak w większości przypadków stosuje się poza strefą płatnego parkowania, bardzo często montujemy go po sugestiach ze strony straży miejskiej czy policji - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP. - To głównie te miejsca, w których znak zakazu - często skutkujący założeniem blokady na koło - i tak problemu nie rozwiązuje, bo auto i tak zostaje na miejscu i zwyczajnie powoduje zagrożenie w ruchu drogowym. Dotyczy to m.in. skrzyżowań czy okolic przejść dla pieszych.

Parkowanie w Bydgoszczy. Decyzje indywidualnie

Czy ratusz zamierza zwiększać liczbę miejsc, z których straż miejska obligatoryjnie będzie musiała odholować samochody - na razie nie wiadomo. - Każdy przypadek takiego miejsca jest indywidualnie przez nas analizowany - mówi Krzysztof Kosiedowski. Jak jednak wiemy nieoficjalnie, decyzje o zmianie oznakowania, zmierzające do zaostrzenia zasad, mogą zapaść w ciągu kilku miesięcy.

Przypomnijmy, że zmiany w opłatach za parkowanie w strefie - wprowadzenie wolnych sobót i likwidacja ogólnodostępnego abonamentu - wejdą w życie od 1 lipca. Jednocześnie opłata całodzienna zostanie zmniejszona poprzez zastosowanie niższych stawek za siódmą, ósmą i dziewiątą godzinę parkowania.