Młodzi Ukraińcy z tzw. separatystycznych republik na wschodzie kraju są siłą wcielani do armii Putina, a następnie rzuca się ich do walki przeciw rodakom jako „mięso armatnie”.
Serhij, ranny ukraiński żołnierz walczący w Donbasie, opowiada, że ci żołnierze bez przygotowania bojowego, kamizelek kuloodpornych i wsparcia czołgów atakują pozycje Ukraińców. Jaki jest cel samobójczych misji? Ich zadaniem jest wywołanie reakcji Ukraińców, którzy strzelając zdradzają dronom swoje pozycje. To pozwala rosyjskiej artylerii prowadzić precyzyjny ostrzał.
Ukrainiec opisał separatystycznych bojowników, jako ludzi sprawiających wrażenie, jakby byli „na haju”. - Niektórzy pędzili na pozycje bez broni. Ich życie nie liczy się dla Rosjan, oni mieli tylko zdemaskować pozycje Ukraińców - mówi.
Kijów przyznał, że każdego dnia w Donbasie ginie nawet 200 ludzi. W dużej mierze są to ofiary rosyjskiej artylerii, ale siły Moskwy mają być dziesiątkowane w podobnym stopniu. Rosyjskie straty wzrosły, według Kijowa, do 33 tysięcy. Putin coraz bardziej musi się zdać na poborowych, by zapełnić szeregi, a miejscowi w okupowanym Donbasie mówią, że ich ludzie są „porywani” i zmuszani do służby w armii rosyjskiej.
W rozmowie z The Telegraph o bojownikach separatystów, z którymi się spotkał, Serhii mówił: Wielu nie ma nawet hełmów, nie mówiąc o kamizelkach kuloodpornych i są wysyłani, by sprowokować nas do rozpoczęcia ostrzału.
