Smaki Kujaw i Pomorza SEZON 4 ODC. 31

Właściciel firmy w powiecie brodnickim ma dług w łącznej wysokości 11 042 zł. To za kursy i szkolenia, na jakie wysłał pracowników, ale za te zajęcia nie zapłacił. Ów przedsiębiorca tym samym został regionalnym dłużnikiem-rekordzistą w systemie oświaty.
Dłużników w tej branży z Kujawsko-Pomorskiego jest znacznie więcej, a w ciągu roku w całej Polsce ich grono powiększyło się o prawie 12 procent. Sporo muszą oddać byli uczniowie czy studenci, ale przedsiębiorcy, jak wspomniany szef spod Brodnicy, też są pod kreską. Na 16 województw, kujawsko-pomorskie zajmuje 5. miejsce pod względem wysokości zadłużenia.
Szkoły prywatne i publiczne
Jak wynika z nowych danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, w regionie mamy już 1027 tzw. dłużników oświatowych, którzy korzystali bądź korzystają z prywatnego sektora usług edukacyjnych. Dla porównania: w sektorze edukacji publicznej problem jest znikomy - odnotowano 18 dłużników. Jedni i drudzy są razem na minusie ponad 1,46 mln zł. Średnie zadłużenie dłużnika w żłobkach, przedszkolach i szkołach oraz na uczelniach prywatnych wynosi blisko 1379 zł, a w publicznych ponad 2530.
Najcięższe boje toczą uczelnie, mające wśród studentów i słuchaczy najwięcej osób, które nie płacą. Wybrane szkoły wyższe utworzyły osobne działy windykacji. Ośrodek Przetwarzania Informacji Państwowego Instytutu Badawczego wskazuje, że co czwarta osoba w Polsce, która zaczęła studia, je rzuca. Tyle że rezygnacja ze studiów nie oznacza, że czesnego za udział w już zrealizowanych wykładach nie trzeba uiszczać.
Zakres kształcenia
Zgodnie z systemem oświaty, szkoły i uczelnie mogą pobierać czesne, czyli opłaty świadczone za usługi edukacyjne w zakresie kształcenia na studiach zaocznych, wieczorowych, podyplomowych, ale też na studiach w języku obcym. Nie tylko jednak czesne stanowi bolączkę. Opłata rekrutacyjna, kształcenie specjalistyczne albo powtarzanie zajęć z powodu niezdanego egzaminu tak samo powiększają długi uczniów, studentów czy słuchaczy.
Największe zadłużenie należy do osób w wieku 26-35 lat. Są to studenci i niedoszli absolwenci uczelni, młodzi rodzice, którzy nie zapłacili np. za naukę języka obcego oraz za kształcenie dziecka w prywatnych szkołach, przedszkolach czy opiekę w żłobkach.
- Uczelnie wskazują zawsze termin zapłaty - wyjaśnia Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. - Nieuiszczenie w tym terminie należnych opłat za studia skutkuje wpisaniem dłużnika do KRD i wszczęciem procedury windykacyjnej. W takiej sytuacji uczelnia nalicza odsetki ustawowe oraz może skreślić dłużnika z listy studentów.
Wypowiedzieć umowę
Łącki kontynuuje: - Przypadki porzucania nauki w trakcie roku szkolnego zdarzają się też młodocianym. Mam na myśli głównie płatne zajęcia pozalekcyjne. W tej sytuacji na barkach rodzica spoczywa obowiązek dotrzymania warunków umowy z placówką. Zazwyczaj nie wystarczy przestać płacić za zajęcia. Trzeba wypowiedzieć umowę z zachowaniem wskazanego okresu wypowiedzenia.