Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tracą przez słupy i rury

Michał Sitarek
Kancelarie specjalizujące się w dochodzeniu roszczeń od zarządców sieci, które przebiegają przez prywatne działki, mają coraz więcej zleceń.

Kancelarie specjalizujące się w dochodzeniu roszczeń od zarządców sieci, które przebiegają przez prywatne działki, mają coraz więcej zleceń.

<!** Image 3 align=none alt="Image 187294" sub="Widoczny na zdjęciu słup energetyczny i biegnące pod ziemią rury od gazu znacznie obniżają wartość gruntów Zbigniewa Haja Fot.: Dariusz Bloch ">

Pan Antoni z ul. Kruszyńskiej od ponad 2 lat próbował na Enei wymóc usunięcie transformatora oraz słupa ze swojej działki. - Za teren użytkowany przez energetyków muszę płacić podatek. Poza tym to do mnie należy sprzątanie chodnika. W rachunku, który dostaję, jest wyszczególniona opłata za przesył. Zastanawiam się tylko, na co ona jest przeznaczona, skoro ja nie mogę się nawet doprosić opłacania części podatku od nieruchomości.

Droga przez mękę

Właściciel działki wystąpił do Enei o wyliczenie rekompensaty. - Początkowo dostawałem kuriozalne odpowiedzi na moje żądania. W pierwszym liście zostałem poinformowany, że transformator jest obsługiwany zgodnie z instrukcją. Dopiero po pół roku otrzymałem jakieś konkrety, ale nikt nie ma zamiaru zawierać ze mną porozumienia. Sądzę, że wcześniej grano na czas. Teraz sprawę oddałem do prowadzenia kancelarii prawniczej, która specjalizuje się w takich roszczeniach. Nie mam ochoty dłużej ponosić cudzych kosztów - dodaje pan Antoni.

<!** reklama>

W podobnej sytuacji znalazł się Zbigniew Haj z ulicy Pod Skarpą. - Na moich polach, które mógłbym przekwalifikować na działki budowlane, powstał gazociąg. Zgodnie z przepisami, nie można się budować w odległości 20 metrów od rur. Dla mnie to gigantyczna strata. Moje dochodzenie o odszkodowania przypominają drogę przez mękę. Jakby tego było mało, mam też na swojej działce słup energetyczny. Zamierzam oddać sprawę do sądu.

Waldemar Otler z bydgoskiego oddziału Enei zaznacza, że do poszczególnych roszczeń firma podchodzi indywidualnie.

- Jednym wystarczy utrzymanie przez nas obiektu, inni domagają się przeniesienia urządzenia - twierdzi Waldemar Otler. - Najczęściej powstawały one zgodnie z zachowaniem wszystkich przepisów. W przypadku posesji na Kruszyńskiej, spór powstał w momencie zakupienia działki przez nowego właściciela. Staramy się szukać kompromisu z kancelarią reprezentującą bydgoszczanina.

Większość takich spraw kończy się w sądzie. Firmy zarządzające sieciami uginają się pod żądaniami właścicieli gruntów dopiero po wyrokach sądów. Często wychodzą z założenia, że wiele osób nie będzie zdeterminowanych, by walczyć o swoje prawa przed sądem.

Eksperci mają obawy

To może się zmienić. W Sejmie trwają prace nad ustawą o korytarzach przesyłowych, która uregulowałaby stan gruntów, na których są urządzenia do dostarczania mediów. Jednak część ekspertów obawia się, że odszkodowania nie będą naliczane w oparciu o rynkową wartość nieruchomości, co zrodzi kolejne problemy.

Firmy prowadzące sprawy związane z roszczeniami z tytułu posadowienia na gruntach sieci (rurociągów), trakcji i słupów energetycznych, stacji trafo i innych urządzeń podejmują się ich prowadzenia za około 1000-1500 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!