Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Ruszył proces toruńskiego "króla" antycovidowców "Suwerena"! Wtargnął do szpitala, groził podpaleniem urzędu- dowodzi prokuratura

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Bartoszowi T. w tym procesie grozi do 2 lat więzienia. To jednak kolekcjoner wyroków. Najpoważniejszy, 5 lat więzienia, dostał za głośną sprawę narkotykową. To jednak orzeczenie nieprawomocne, wiec przebywa na wolności.
Bartoszowi T. w tym procesie grozi do 2 lat więzienia. To jednak kolekcjoner wyroków. Najpoważniejszy, 5 lat więzienia, dostał za głośną sprawę narkotykową. To jednak orzeczenie nieprawomocne, wiec przebywa na wolności. Jacek Smarz
Rok temu Bartosz T. "Suweren", samozwańczy król antycovidowców, wtargnął do szpitala miejskiego w Toruniu, by udowodnić, że "pandemia to ściema". Potem groził podpaleniem Urzędu Miasta. Właśnie ruszył jego proces. Co się wydarzyło?

Zobacz wideo: Waloryzacja 2022 - od marca podwyżki

od 16 lat

Bartosz T. pseudonim "Suweren" rok temu próbował udowadniać, że "pandemia to ściema" i ogłaszać to światu poprzez internetowe relacje. 27 marca ub.r wtargnął do szpitala miejskiego przy ul. Batorego w Toruniu i usiłował udowodnić, że oddział covidowy jest pusty. 1 kwietnia natomiast przyszedł do Urzędu miasta Torunia i groził podpaleniem budynku.

Polecamy

Takie przynajmniej są ustalenia prokuratury, która oskarżyła go o naruszenie miru domowego (wtargnięcie) oraz groźby karalne. Wraz z nim oskarżyła też jego towarzyszy, czyli Monikę W. i Łukasza S. "Suwerenowi" grozi do 2 lat więzienia. Pozostałym - do roku.

Proces całej trójki ruszył 28 marca. Co się wydarzyło w Sądzie Rejonowym w Toruniu?

"Suwerena" na rozpoczęciu procesu nie było, choć jest na wolności

Ani samozwańczy król antycovidowców, ani współoskarżeni do Sądu Rejonowego w Toruniu w poniedziałek (28 marca) nie przyszli. Wszyscy odpowiadają z wolnej stopy. Bartosz T. już kilka miesięcy temu zwolniony został z aresztu. Ma orzeczoną karę więzienia w sprawie narkotykowej, ale nieprawomocnie. Cały czas zatem przebywa na wolności.

Brak oskarżonych na sali sądowej startu procesu jednak nie blokuje. Obecni byli och obrońcy. Bartosza T. bronią adwokaci Arkadiusz Pietrzak i Jacek Kozłowski, a pozostałej dwójki - adwokat Maja Gidian.

Prokurator Krzysztof Lipiński odczytał akt oskarżenia. Przesłuchano świadków zgłoszonych przez prokuraturę: Andrzeja R., Katarzynę M., Halinę Z., Sylwestra K., Justynę R., Martę S., Martę M. i Radosława M. To w pierwszej kolejności pracownicy lecznicy.

-Nasz klient w sądzie się nie stawił, bo nie miał takiego obowiązku. Do zarzucanych mu czynów się nie przyznaje - tutaj jego stanowisko nie zmieniło się od tego, które prezentował na etapie śledztwa - przekazuje "Nowościom" adwokat Jacek Kozłowski.

Jak można się spodziewać, proces błyskawiczny nie będzie. Obrońcy zamierzają składać różne wnioski dowodowe. Jak przekazał nam sędzia Krzysztof Dąbkiewicz, prezes Sądu Rejonowego w Toruniu, termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 20 kwietnia.

"Suweren przyszedł na kontrolę". Oto szczegóły aktu oskarżenia

27 marca 2021 roku Bartosz T. wkroczył w towarzystwie kompanów na teren Specjalistycznego Szpitala Miejskiego przy ul. Batorego w Toruniu. Akcję nagrywał i relacjonował w internecie. Jego celem było dotarcie na oddział z chorymi na Covid-19, pokazanie, że jest pusty i udowodnienie w ten sposób, że "pandemia to ściema".

"Suweren przyszedł na kontrolę!" - obwieszczał. Nie reagował, gdy personel usiłował go zatrzymać. "Jestem w szpitalu w moim państwie i nikt mi nie będzie mówił, gdzie mogę wchodzić, a gdzie nie" - słychać na filmie, który kompani króla antycovidowców umieścili później w sieci.

Polecamy

Na oddział covidowy Bartosz T. się nie dostał, ale - jak przekazywali śledczy - chodził korytarzami placówki, wchodził na oddziały bez maseczki i bez rękawiczek, dotykał klamek, drzwi i innych przedmiotów, nie dezynfekując rąk i nie zachowując dystansu podczas tego "spaceru". W prokuraturze usłyszał zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób. W akcie oskarżenia jednak o tym już jednak mowy nie ma.

Jak przekazuje prokurator rejonowy Marcin Licznerski, "Suweren" oskarżony został o dwa przestępstwa: wtargnięcie na teren lecznicy (art. 193 kk - naruszenie miru domowego) oraz grożenie podpaleniem Urzędu Miasta Torunia (art. 190 kk - groźby karalne).

To drugie zdarzenie miało miejsce 1 kwietnia 2021 roku i bynajmniej nie było prima aprilisowym żartem. "Suweren" na terenie magistratu groził podpaleniem zarówno tego budynku, jak i innych. - Groźba ta wzbudziła u jego pracowników i osób w nim przebywających uzasadnioną obawę, że zostanie spełniona - zaznacza prokurator.

Wspólnie z Bartoszem T. oskarżone zostały osoby, które wiosną mu towarzyszyły. Monika W. odpowiada przed sądem za naruszenie nietykalności cielesnej sanitariusza, który usiłował ją powstrzymać w wędrówce po szpitalu (art. 217a kk) oraz za samo wtargniecie na teren lecznicy z "Suwerenem" (art. 193 kk). Oba zarzucane jej przestępstwa obłożone są karą do roku więzienia. Łukasz S. natomiast oskarżony został tylko za wtargnięcie do szpitala.

"Suweren" kolekcjonuje wyroki. Najpoważniejszy ma za narkotyki

Jeśli "Suweren" zostanie skazany, będzie miał kolejny już wyrok do kolekcji. Przypomnijmy, że 22 lipca 2021 roku Sąd Okręgowy w Toruniu skazał go w głośnej sprawie narkotykowej na 5 lat pozbawienia wolności i 2500 zł grzywny. Wraz z nim skazany został jego brat i trzech kompanów. Chodziło o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która przy ul. PCK w Toruniu (bardzo blisko Komendy Miejskiej Policji) urządziła fabryczkę narkotyków, a następnie w dużej ilości wprowadzała je do obrotu. To orzeczenie nie jest jednak jeszcze prawomocne.

Ten wyrok jest jednak nieprawomocny. Wniosłam apelację, podobnie zresztą jak prokuratura. Czekamy na wyznaczenie terminu jej rozpoznania przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku - mówi adwokat Agnieszka Czypek-Żychlińska, broniąca "Suwerena" w tej sprawie.

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

Kolejny wyrok "Suweren" usłyszał w Sądzie Rejonowym w Toruniu. Za naruszenie nietykalności cielesnej i znieważenie policjantów skazany został na 1 rok 2 miesiące prac społecznych (po 40 godz. miesięcznie). Ma też funkcjonariuszom zapłacić zadośćuczynienie: uderzonemu 200 zł, a oplutemu 150 zł. Ataku na tych mundurowych dopuścił się w nocy z 4 na 5 lutego br., w wieżowcu przy ul. Warneńczyka w Toruniu, w którym mieszka.

WAŻNE. Za to odpowiada przed sądem "Suweren":

  • *Art. 193. [Zakłócenie miru domowego]
  • Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
  • *Art. 190. [Groźba karalna]
  • Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo