[break]
Przenosiny z rogu Grunwaldzkiej i Kanałowej kilkaset metrów dalej, do nowo wybudowanego pawilonu na rogu Wrocławskiej, okazały się być świetnym posunięciem marketingowym. Statystyki biblioteki niemal natychmiast się poprawiły, ale o tym za chwilę.
Za wyprowadzką przemawiał bardzo poważny argument - obskurna siedziba przypominała z zewnątrz tanią knajpę. Wewnątrz nie było lepiej. Lokal był w kiepskim stanie technicznym. Biblioteka funkcjonowała w tym miejscu, nie rzucając się w oczy przechodniom, aż 67 lat! Na stu metrach (długie i wąskie pomieszczenie) trudno było rozwijać dodatkową działalność, wzbogacać księgozbiór.
Książki weszły w XXI wiek
W nowoczesnym pawilonie tego problemu nie ma. Biblioteka mieści się na pierwszym piętrze (Uwaga, wejście z boku, nie przez sklep odzieżowy!), zajmuje cały narożnik pawilonu, dwie jej ściany składają się z ogromnych okien. Swój kawałek podłogi mają internauci (obecnie sześć stanowisk, wcześniej były trzy), osobny miłośnicy gier na konsoli i prezentacji multimedialnych. Najwięcej metrów zajmuje ok. 18 tys. książek.
PRZECZYTAJ:Aniołki, idźcie do biblioteki [DZIELNICOWYM OKIEM]
- W porównaniu z poprzednią lokalizacją, niebo a ziemia - mówi Joanna Jankowska, kierownik filii (związana z biblioteką od 2004 roku, wspiera ją Ewa Moczadło). - Drzwi na parterze uruchamia fotokomórka, jest winda, na klatce automatycznie zapalają się lampki - wylicza serię udogodnień kierowniczka. Wyjaśnia przy okazji, że współczesna biblioteka, poza wizerunkiem, zmieniła także swoją ofertę, stając się dzielnicowym ośrodkiem kultury.
- Odkąd przenieśliśmy się w nowe miejsce, liczba czytelników wzrosła o około pięćset osób. Odwiedzają nas całe rodziny. Staliśmy się widoczni, jesienią i zimą byliśmy świetnie wyeksponowani. Z ulicy widać czytających ludzi, korzystających z komputerów, widać regały. To przyciąga.
Odkąd przenieśliśmy się w nowe miejsce, liczba czytelników wzrosła o około pięćset osób. - Joanna Jankowska, kierownik Biblioteki na Okolu
Przyciąga także, i to bardzo, możliwość bezpłatnej gry na konsoli. Zainteresowanie (ze strony dzieci i ich opiekunów) jest tak duże, że biblioteka wprowadziła godzinowe zapisy. Atuty tego miejsca można by wymieniać długo.
Na brydżyka do czytelni
Od stycznia działa w bibliotece sobotni klub brydżowy (palić wprawdzie nie można, ale automat z kawą jest do dyspozycji!), który stale prowadzi nabór. Raz w miesiącu spotykają się pod tym adresem członkowie dyskusyjnego klubu książki. Zapraszani są znani autorzy, podróżnicy, eksperci.
A co się czyta? Najbardziej pożądana jest literatura psychologiczno-obyczajowa, biografie, książki historyczne. Autorzy? Obecnie Katarzyna Michalak, Agnieszka Lingas-Słoniewska, Ałbena Grabowska. Od lat wielką popularnością cieszą się romanse pióra Danielle Steel i Nory Roberts.
Biblioteka jest otwarta na wszystkich czytelników, także tych, którzy nie są w stanie przyjść po książkę. Dowóz jest możliwy, ale to rzadkie życzenie, podobnie jak wypożyczanie książek przez upoważnionego opiekuna. - Jest z nami od wielu lat pani Ludomira, ma około 90 lat, do biblioteki już nie przychodzi, ale książki dostarczane jej są do domu - mówi Joanna Jankowska.
Cieknie na księgozbiór!
W Bydgoszczą działa 31 filii (dla dorosłych, dzieci, młodzieży) Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bydgoszczy. Co najmniej kilka z nich pilnie potrzebuje przeprowadzki, bo na remont jest za późno.
- Ulica Leśna - wymienia Danuta Kaczmarek, zastępca dyrektora ds. merytorycznych Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bydgoszczy. - Tam aż się prosi o remont kapitalny. Biblioteka mieści się na pierwszym piętrze pawilonu. Już rozmawialiśmy z ADM o ewentualnych przenosinach na ul. Sułkowskiego, do dawnej Restauracji Leśnej, ale niestety, nie dogadaliśmy się. Prosiliśmy o obniżenie na jakiś czas czynszu, w zamian za to zaproponowaliśmy zainwestowanie w remont. Kolejny adres: Szwederowo, ul. Konopnicka, następny - Kapuściska. W kiepskiej lokalizacji jest też filia przy ul. Ujejskiego. Wprawdzie budynek jest nasz, ale to tylko kilka małych pomieszczeń. Ulica Rataja w Fordonie, czyli mieszkanie zaadaptowane na filię, dwa-trzy pomieszczenia. Ciasno. Naszym marzeniem byłoby przeniesienie do Galerii Fordon, klimat byłby podobny jak na Grunwaldzkiej 33...
Filia na Jachcicach zaraz się rozpadnie. Budynek jest w tak złym stanie, że ewakuowano zbiory (wilgoć, cieknący dach). Część książek została w trybie pilnym przeniesiona do siedziby Rady Osiedla Jachcice.
- Raz w tygodniu przez cały dzień można wypożyczać książki. Będziemy starali się je co jakiś czas wymieniać - zapewnia Danuta Kaczmarek. I ma nadzieję, że w czerwcu zostanie oddana nowa biblioteka na Jachcicach...