Modliliśmy się o drogi, które pozwolą gospodarczo rozruszać Bydgoszcz i jej okolice. I Pan Bóg nas wysłuchał. Będziemy mieli drogę, jakiej nie ma nikt, nie tylko w Polsce. Będziemy mieli drogę ekspresową z przejazdem kolejowym. Nie wyczytałem tylko, czy z rogatkami, czy może GDDKiA uzna, że wystarczy na S5 pod Maksymilianowem postawić krzyż św. Andrzeja, a miejscowy proboszcz pobłogosławi kierowców krzyżem na drogę.
Przeczytaj też:
Expresowo postoimy pod szlabanem na S5
Przyszedł mi do głowy pomysł, jak z tego stanu rzeczy wyciągnąć dodatkową korzyść. Na S5 w modzie są roszczenia. Tak są modne, że wszystkich siedmiu wykonawców brakujących odcinków jak jeden mąż uległo tej modzie i domaga się przedłużenia terminu zakończenia prac. Otóż my, bydgoszczanie, też chcemy być modni i powinniśmy rościć sobie pretensje do... Pendolino. Na zapowiadane koleje dużych prędkości nie mieliśmy się załapać. Teraz zażądajmy rewizji rządowych planów. Skoro już będziemy musieli stać na S5 pod krzyżem czy szlabanem, to niech chociaż mknie tam jakiś superszybki pociąg, nie ciuchcia.
Do 19 kwietnia będzie ciepło i wiosennie (źródło TVN/X-News):