Szesnastolatek zadźgany nożem

Ustawka pseudokibiców czy zatarg o dziewczynę? Jedno jest pewne - Jakub został dźgnięty nożem w klatkę piersiową. Rannych zostało dwóch innych mężczyzn. Do szpitala trafiła też dziewczyna.

<!** Image 2 alt="Image 151894" sub="Po poniedziałkowym zabójstwie policyjne radiowozy bardzo dokładnie patrolują okolice parku na Wzgórzu Wolności. Fot. Dariusz Bloch">Na Wyżynach i Kapuściskach obawiają się, że dojdzie do wojny między chuliganami.

- Jestem wstrząśnięta. Jakub był naszym uczniem. Obawiamy się o reakcję młodzieży, aby nie było jakiejś chęci odwetu za starszego kolegę. Dlatego poprosimy policjantów, oni mają specjalistów. Chodzi o to, aby uświadomili, jakie skutki niesie takie zachowanie - tłumaczy Teresa Doczekalska, dyrektorka Gimnazjum nr 13 na bydgoskich Kapuściskach.

To były sekundy

- O tym, co się wydarzyło, wiemy tylko z plotek. Słyszałem, że Jakub nie prowokował zajścia - opowiada jeden z pracowników szkoły.

<!** reklama>Do zabójstwa doszło w poniedziałkowy wieczór, około godziny 21 w parku na Wzgórzu Wolności przy ul. Grota-Skotnickiego.

- To były sekundy. Do chłopaka na ławce pobiegł jakiś inny i pchnął go nożem. Ten chłopak przyszedł do dziewczyny, która mieszka niedaleko. Strasznie krzyczała. Była w szoku. To chyba o nią poszło - twierdzi kobieta, która często spaceruje po parku.

Pogotowie powiadomiło policję o rannym chłopcu. Szesnastoletni Jakub został przewieziony do szpitala. Mimo reanimacji, zmarł o północy. Do szpitala zgłosili się jeszcze dwaj młodzi mężczyźni. 19- i 20-latek mieli wiele ran zadanych nożem. Lekarze musieli zająć się też siedemnastolatką z parku, która była w ciężkim szoku. Na miejscu tragedii policjanci przesłuchali jeszcze trzy dziewczyny, głównie jej koleżanki.

Porachunki osobiste?

W pobliżu jest bar. Działa do godziny 22. - Właśnie jechałam do pracy, gdy widziałam tych chłopaków. Była ich cała zgraja. Z Kapuścisk i tutaj, ze Wzgórza Wolności - opowiada młoda kobieta.

<!** Image 3 alt="Image 151894" sub="Wczoraj po południu w miejscu tragedii pojawiły się znicze Fot. Dariusz Bloch">Serwis kibiców bydgoskiego Zawiszy: „Wczoraj umarł śmiercią tragiczną nasz kolega z Kapuścisk, Jakub O. We wrześniu skończyłby 17 lat...”.

- Nie można wykluczyć żadnego motywu. Na razie jest za mało informacji. Trwają przesłuchania - twierdzi prokurator Leon Bojarski, szef Prokuratury Bydgoszcz-Południe.

Wczoraj rano policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy przesłuchiwali świadków. Gorączkowo docierali do kolejnych osób, które mogły mieć związek z bójką. Po południu Zespół Prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji poinformował, że bójka miała podłoże porachunków osobistych. Do aresztu trafił 17-latek, który podejrzany jest o udział w niej.

Kilka godzin później...

- Zostali zatrzymani dwaj ranni mężczyźni w wieku 19 i 20 lat - poinformował Maciej Daszkiewicz z KWP w Bydgoszczy.

- To tam się stało. Przy tej ławce. Tam była karetka - siwy mężczyzny, klient baru, pokazuje ławkę pod drzewem.

To nie miejsce na śmierć...

Na niej flamastrem napisy: „Bydgoszcz. Zawisza”, „Kocham pięknych chłopaków”. Niżej: „Czekam na propozycje 792...” i kilka przekleństw. Piękny widok na miasto. Miejsce na randkę, nie na śmierć. Ścieżką nadchodzi szybkim krokiem kilku chłopaków. Niektórzy mają na głowach kaptury. Jeden z nich - najwyższy - ma tatutaż na przedramieniu „Kapuściska”. - My nic nie wiemy. Nie wiemy, kto to był - odpowiadają niechętnie na pytania i szybko odchodzą. Nie chcą wyjaśnić, czego tutaj szukają. Kilka minut później alejką parkową przejeżdża policyjny patrol...<!** Image 4 align=none alt="Image 151928" sub="Fot. Dariusz Bloch">