Liczba dodatkowych stacji, które mają zostać uruchomione w sierpniu, wynika z porozumienia, podpisanego pomiędzy miastem a firmą BikeU, jak również z prawa o zamówieniach publicznych. 722 tys. zł, które dokłada prezydent, Bydgoszcz będzie mogła wydać w trybie bezprzetargowym. Ile stacji będzie można za to zbudować?
Przy zachowaniu cen z pierwszej fazy budowy BRA - sześć. Jedna stacja wraz z wyposażeniem kosztowała średnio 120 tys. złotych. Tymczasem BikeU obstaje przy cenach wyższych - w okolicach 140 tys. złotych za stację.
Jakie dzielnice wchodzą w grę? Najczęściej mówi się o Fordonie, jednak inne dzielnice też walczą o swoje. - Prowadzimy analizy, decyzja jeszcze nie zapadła - mówi Krzysztof Kosiedowski z Zarządu Dróg Miejskich. - Naciski są duże, bo powodzenie systemu rozbudziło duże oczekiwania wśród bydgoszczan z dzielnic dziś nieobjętych BRA.
Podobną informację uzyskał też poseł Piotr Król, który wystąpił do Rafała Bruskiego z prośbą o informacje.
- Czekamy na zaakceptowanie przez radnych decyzji o dofinansowaniu, aby skończyć negocjacje - mówi Marcin Jeż z firmy BikeU. - Decyzja zapadnie na przełomie maja i czerwca.
Oprócz zaangażowania pieniędzy miejskich jest jeszcze inny sposób na rozbudowę sieci wypożyczalni - poprzez powstanie tzw. stacji sponsorowanych. Polega to na tym, że firmy zainteresowane reklamą swoich usług, mogą zapłacić za budowę kolejnych elementów sieci.
Stacja przy Centrum Handlowym Rondo powstanie w przyszłym roku. Zaawansowane są rozmowy z fordońskim Auchan, jednak decyzja podjęta zostanie dopiero za około miesiąc.
- Jesteśmy na etapie finalizowania rozmów dotyczących stacji komercyjnej, która pojawi się w sierpniu razem z nowymi stacjami miejskimi, jednak lokalizację podamy dopiero po podpisaniu umowy - zapowiada Marcin Jeż.
Niezależnie od „podchodów” dzielnicowych, w systemie śródmiejskim jest jedna ewidentna dziura, na którą wskazują użytkownicy. Chodzi o plac Poznański, gdzie bardzo przydałby się dodatkowy przystanek BRA. W końcu ruch pieszy jest tam duży.