W dodatku inwestycjom będą się pilnie przyglądali konserwator zabytków oraz liczni i nadzwyczaj aktywni miłośnicy Fordonu. Już zresztą słychać głosy sprzeciwu wobec planów sprzedaży synagogi w prywatne ręce. Biuro obrotu nieruchomościami podsuwa pomysł założenia w tym budynku stylowej kawiarenki. Być może nie jest to najgorszy pomysł. Obawiam się jednak, że zyski, jakie może dawać kawiarenka w synagodze, są za małe, by pozwoliły w niedługim czasie na zwrot wydatków na zakup budynku i remont jego wnętrza. Zwłaszcza że czasy na takie inwestycje nie są dobre.
Nie wiem, kto ostatecznie stanie się nowym właścicielem synagogi. Społecznikom radziłbym jednak, by nie niszczyli w zarodku każdej prywatnej inicjatywy, związanej z tym miejscem, bo nie każdy prywatny inwestor jest chciwy i bezwzględny. Może warto któremuś dać szansę, żeby się wykazał.
