Naturalną koleją losu pierwszą wakacyjną pracę zdobyłam też tam - za pocztowym okienkiem spędziłam wakacje po maturze, codziennie od świtu segregując przesyłki.
PRZECZYTAJ:"Express" wyróżnia się liczbą stron i ilością informacji - mówią pocztowcy
Do pracowników w granatowo-żółtych uniformach mam więc bardzo dużo sympatii i szacunku. Tym mi milej, gdy panie na mojej poczcie rozpoznają teraz czasem mnie, petentkę, jako panią z innego okienka, gazetowego.
Czytają więc „Express Bydgoski”, a ich firma od pewnego czasu w specjalny sposób promuje sprzedaż mojej gazety. I tak się oto sympatycznie splatają pracownicze losy...

Wideo