Publikowane przez „Express” dane z „Diagnozy społecznej”, badającej regularnie jakość życia w Polsce, już w ubiegłym roku były niewesołe. Przypomnijmy, że w ciągu dwóch lat odsetek osób zadowolonych z mieszkania w Bydgoszczy spadł z 14 proc. do 4,6 proc.
- Odpowiedź na pytanie o zadowolenie z miejscowości zamieszkania można traktować jako wyraz przywiązania do miejsca, w którym ktoś mieszka, do swojej małej ojczyzny - stwierdza prof. Janusz Czapiński, przewodzący zespołowi opracowującemu „Diagnozę”. - Tym bardziej, że większość Polaków mieszka w miejscu urodzenia lub blisko miejsca urodzenia.
Władza nasza kochana
Jedną z badanych spraw była ocena decyzji i działań lokalnych władz. Również tu dane są złe. W 2011 procent niezadowolonych wynosił 9,8, w 2013 - 20,7.
- Obiektywne wskaźniki pokazują, że standard życia jest coraz wyższy - mówi socjolog dr Michał Cichoracki z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego i Wyższej Szkoły Gospodarki. - Kiedy badaliśmy dwa lata temu jakość życia bydgoszczan okazało się, że na podobne oceny wpływ mają - paradoksalnie - na przykład remonty i inwestycje prowadzone w miastach. Nie myślimy dobrze o władzy podczas stania w korkach, chociaż prace prowadzone są, aby było lepiej...
Dr Cichoracki wskazuje na dane, świadczące o tym, że w miastach, gdzie władza niedawno się zmieniła, stopień jej akceptacji maleje. Tam, gdzie trwa wiele lat, aprobata jest na w miarę stałym poziomie lub rośnie.
Co ciekawe, Bydgoszcz zalicza się do tej grupy polskich miast i województw (mazowieckie, wielkopolskie, śląskie), gdzie potrzeby zaspokajane są w najwyższym stopniu. Niestety - tu ważny wyjątek - poza sferą majątku i potrzeb mieszkaniowych.
Coraz więcej dobra
Mimo to bydgoszczanie się bogacą. Z badania na badanie wzrasta liczba rozmaitych sprzętów i usług do których mamy dostęp. Pralki automatyczne posiada dziewięć na dziesięć gospodarstw, telewizje satelitarną lub kablową siedem, Internet - sześć na dziesięć rodzin.
Znakiem czasów jest malejący udział komputerów stacjonarnych w porównaniu z laptopami. Te pierwsze posiada 46 proc. gospodarstw (jeszcze cztery lata temu - 52 proc.), komputery przenośne - 44 proc. rodzin (w 2009 - 24 proc.).
Telewizory z ekranami LCD lub plazmy są już w 60 proc. gospodarstw, dwa lata temu - w połowie. Biorąc pod uwage zbliżający się mundial, ten wskaźnik zmieni się zapewne jeszcze szybciej.
Nieznacznie lepiej wygląda sytuacja finansowa. Co prawda nadal około 60 procent gospodarstw nie ma oszczędności, ale nieznacznie spadła liczba gospodarstw zadłużonych (z 39 do 35 proc.)
